mógłbym wziąć dwa pióra, zanurzyć w atramencie,
nucić 'lecę bo chcę, przecież życie jest piękne',
jak ptak przed horyzontem, gdy niebo moim lądem,
widząc ziemię, napluć jej prosto w mordę.
mógłbym jak połowa tutaj równać pod krawężnik,
zamykać sny w klatkach, pytać diabła : to tędy?
lizać jej zdjęcia przez szybę, zamiast być z nią,
kurwa mać, jaką świat bywa dziwką.
muszę pisać, by wyrzucić z siebie troski o miłości,
jej braku, śmiechu, strachu, codzienności.
to moja karma. chcesz mnie skreślić? tym żyję.
nie wiem, czy się z tym urodziłem, wiem, że z tym zginę.
rzeczy zginą, 70 lat - po ojcu, utrwal.
ja mogę być nikim, lecz z ojcem nie chcę porównań.
ja nie chcę, choć muszę się zrównać z przeszłością,
bo dopiero dojrzałość równa się dorosłość.
zrobiłem wszystko, co tylko mogłem.
nie mam już siły..
pierdole to.
scarlatti i piazzola dalej są we mnie! :o
Adios Nonino - coś pięknego.! i pomyśleć, że dalej mam gdzieś do tego nuty :d
jednak te 6 lat nie poszło tak do końca na marne :DD !
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24