photoblog.pl
Załóż konto

25-26.10.2018 mokra ndz,duo-kasa

 

 

Fot. Moja śliczna morska bestia 

 

Czwartunio spędziłam w Zielonych Arkadach z Ann. Byłam w dalszym ciągu twarda i unikałam fasfoodów. :D Chciałam zrobić pizze na obiad, ale wszyscy wrócili szybko do domu, a ja nie miałamwszystkich składników więc odpuściłam sobie. 

Generalnie dzień szybko zleciał, zapomniałam o Madzi i jej rewolucjach, na szczęście dziś, czyli pt nadrobiłam. 

 

Zatem piateczek- pierwsza zmiana na kasie, pierwsze stresy, ale to za moment. Rano się ogarnęłam, zadowolona, że na bank zdąże i jeszcze będe się nudzić. Ho ho nic bardziej mylego. W założeniu miałam wyjśc z 30min wyprzedzeniem, bo przecież super daleko nie mam. Wyszłam jakoś 7 min później, szukałam, a do długopisu, który jest bardzo przydatny a to jeszcze zegarek na ręke i tak pykło 7 min. Myślę sb nagonie moim szybkim chodem. Mając jakies 10-9 min do czasu w którym powinnam się stawić utknęłam przed wejściem, które było zamknięte, gdyż kino otwierane jest po 10:30 (z tego co się orientuje a ja nie mogłam wejśc, gdyż jeszcze moja karta z czytnikiem nie jest gotowa no i masz babo placek. Zadzwoniłam do koleżanki (która tam pracuje, naturalnie) miałam szczescie, że akurat była już w środku. Zostałam wpuszczona i mogłam iść się ogarnać, podpisać na liście i poprosić o przypomnienie procedury pobierania kasetki itd. Kiedy już mi się to udało, nie mogłam znaleźc żadnej wolnej kasy (nie tyle wolnej, co takiej do której mogłabym się dobrać- nie było klucza :/) kiedy kordynatorka Ania mi użyczyła swojej kasy i myślałam, że moje pierwsze problemy zniknęły i teraz tylko musze skupić się na obsłudze klientów, wycieczek na kasach to olśniło mnie bardzo szybko, że nie pamiętam swojego loginu a już tym bardziej starego hasła do kasy... no i masz babo placek po raz 2. 

Bez karty znowu musiałam iśc do biura żeby dali mi nowe loginy. Login nie pasował, bo system widział mój stary dopiero po chwili do tego doszliśmy ;p I znowu powrót na kasy, proszenie by mnie wpuszczono. Pewnie mają mnie tam za niezłą ofiarę losu. Mówię Wam tragedia (pewnie dopowiadam sobie i znowu się przejmuje, ale to Ja, ja zawsze się czymś przejmuje) kiedy udało się już dostać do kasy, do systemu, musiałam się wylogować i zalogowac ponownie aby móc pobierać hajsy w innej formie niż gotówkowej (dobrze że mi o tym powiedziano), kiedy proces niezależny ode mnie trwał już miałam kolejkę. Taki lekki stresić, ale podeszli do kasy obok mnie do Marka, zbawienie :D Ja na spokojnie się zalogowałam a on skończył obsługiwać te małe tłumy (które mi się wydawały w 1szej chwili ogromne). Te 1,5 godz zleciało mega szybko! za dużo nie poćwiczyłam, ale zrobiłam około 15 transakcji na same dzieci, które kupowały jak jeden mąż średnią cole i słony popcorn. I uwaga każe miało 20 zł i zero drobnych..... szło mi całkiem nieźle, Ania pomagała mi, robiła zestawy a ja na kasie działałam. Do czasu, gdy moje drobne się skończyły... Ku chwale niebiosom Panie wychowawczynie poratowały drobniakami i uratowały sytuację. Jaka myśl płynie w związku z tym? Drodzy rodzice, kiedy Wasze dzieci idą na wycieczką klasową do kina dawajcie im hajsy w droniakach :P To bardzo ułatwia pracę. Na karty nie ma co liczyć (nie ten wiek heu heu taki żarcik) więc to taka złota myśl. Niestety w kasetkach nie mamy za dużo drobnych i jak takie stado dzieci wpada, kupuje to samo to niestety chcąc nie chcąc nie mam potem z czego wydawać. 

Kiedy gromadkę obsłużyłam już musiałam się zsyłać i iść do domu. Kolejna tym razem wielka zmiana w pon! Idę na prawie 7 godzin. To bedzie wyzwanie. Ale najpierw weekend przede mną i jak zwykle plany też są. 

Po powrocie kupiłam składniki na pizze i przez 2 godziny jak nic robiłam pizze, Pit mi pomógł nie mogę pwoiedzieć złego słowa, troszku za długo trzymaliśmy je w piekarniku i zrobiły się twarde, ale to nauka na przyszłość by nie trzymać ich tak długo. Pizza własnej roboty mniam. Sos też robiłam od zera także wiecie Kuchenne REwolucje, MasterChefy nie idą w las :P 

 

Długi wpis, zatem na dziś tyle, Pitt wybył na miasto, ja sprzątam po kolacji, idę z Teqi, pochowam pranie, kąpiel i do łózka. A jutro pobudka najpóżniej o 8! 

 

Branoc robaczky ;* 

 

 

odwiedziny na Mikołajki

 

 

 

Kategoria:
Zwierzęta
Dodane 26 PAŹDZIERNIKA 2018 , exif
146
watercantcoolmedown Super to foto
13/11/2018 12:41:48
Photoblog.PRO explsp śliczna ta Twoja bestia :)
27/10/2018 0:49:56
Photoblog.PRO emma6 No nie zaprzeczę ;)
27/10/2018 16:46:56

Informacje o emma6


Inni zdjęcia: 1548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinamRekina śpiew bluebird11Z tortem patrusia1991gdZ Klusią:* patrusia1991gd27 / 07 / 25 xheroineemogirlxDba o kręgosłup. ezekh114Raport wiosenny. ezekh114Prawie Krynica. ezekh114;) virgo123