27-28.10.2018 Arkady, Ikea autem

Sobota- umówiłam się z Jagodą, że o 9:36 autubusem pojedziemy do Zielonych Arkad. Planowałam zakupić sieciówkę, aby móc dojeżdzać do pracy, ale finalnie tego nie zrobiłam, bo po rozmowie w domu, wyszło na to, że będę jeździć autem :) 

Pojechałyśmy do ZA. sklepy odhaczyłyśmy co był do odhaczenia. Na koniec zjadłyśmy po burgerze, bo je to można ;) 13 zł a powiem Wam, że 100x lepsze niż MaK (i mówię to ja- ta która MaKa lubi) 

Wróciłysmy do domu, w sensie do mnie by wziąć auto i udać się do Ikei (przy okazji miałam oddać nóżki do szafki w łazience, gdyż okazały się zbędne) szkoda, że nie wzięłam taty karty bo dostalibyśmy zwrot hajsu od razu, a bez karty mogłam otrzymać jedynie bon w ramach zwrotu, więc czekanie z 15 min okazało sie na darmo, ponieważ finalnie wzięłam te nózki z powrotem by oddać je innym razem kiedy będzie karta albo tata. Także jakbyście dokonywali zwrotów, to miejcie rpzy sobie karte którą płaciliście. Z nózkami wejśc nie mogłam więc dzięki temu rozpracowałyśmy z J. szafki w których mozna zostawić rzeczy (normalnie szkoła życia) czemu szkoła? nigdy wcześniej nie korzystałam z tych szafek, ale rozpracowałyśmy to :D i nawet pamietałyśmy by po zakupach je zabrać! #sukces 

Obeszyłśmy wspomniany wcześmniej sklep, spisałyśmy co będizemy chciały zakupić, ale najpierw poszłyśmy na obiad - klopsiki (u mnie to standard) kolejne żarełko za 13 zł + cappy 

Najedzone poszłyśmy spalić kalorie i pozbierać rzeczy które postanowiłysmy zakupić. Pochwalę się od razu co ja żem kupiła : podkładki do butów (takie jakby tacki, plastikowe za 10zł, aby nie brudzić podłogi kiedy buty są mokre np po deszczu, sprawdza się to u mnie także polecam, wystarczy potem to wytrzeć i jest czyste, bardzo praktyczna sprawa, dalejjjj łapkę/ rękawiczkę do piekarnika, w sensie do wyciągania nagrzanej blachy, szyby itp. również za dyszkę, dalej wazon za 5 zł, chciałam jeszcze taką tackę ozdobną, na ktorej mozna postawic świeczki, albo coś innego lub jakieś pierdołki kobiece, ale w koncu nie zdecydowałam się - zadałam sobie pytanie ,,czy naprawde jest mi toi potrzebne?" i jakoś poszło, nie tylko w przypadku tej tacki :P 

Podrzuciłam J. na przystanek, wróciłam do domu. Dzień dalej miło zleciał. 

Zasnęłam.

Napisz mi proszę, jak już będziesz w domu.

Nie napisała.

Niedziela była leniwa, z początku dość napięta, tak to jest kiedy głowa rodziny źle się czuje i staje się marudą (bardzo niezadowoloną marudą) do kwadratu. 

Standardowo był MasterChef, Rolnik, chwila z książką i Zzzzz. 

 STRONA TEQI

Facebook 

|

V

Inspiration photography

Instagram -> inspirationlovephotography