źle. tragicznie. okropnie. fatalnie. obrzydliwie.
zatapiam się - w tej jebanej beznadziei.
nie mogę tak, to sprzeczne - sprzeczne ze wszystkim, co wyznaję. muszę przestać się tak czuć.
miłość byłaby w stanie pomóc, wypełnić przestrzeń, która teraz zionie pustką. tak bardzo mi Jej brakuje. chciałbym zrobić, kurwa, cokolwiek. pocałować Ją. albo uderzyć w twarz. byleby wydarzyło się to cholerne c o ś. mam dosyć bierności, półsłówek, subtelnych, ledwie zauważalnych sygnałów. to mnie wyniszcza.
chcę się naprawić. żadne leki nie przynoszą skutku. jestem coraz bardziej wadliwy. chcę być ślicznym chłopcem, z piękną żoną u boku, mieć gromadkę dzieci i jeszcze większą gromadkę kotów.
ale wychodzi na to, że zdechnę w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
jestem na granicy wytrzymałości psychicznej. widzę brzydkie rzeczy. czuję zapachy, które nie istnieją. wdzierają się do płuc.
mamo, przytul mnie. K., przytul mnie.
niech dobro - otuli. nie pozwoli, żebym odebrał sobie życie.
ratunku.