Buffon i Sturaro przed sesją zdjęciową składu na sezon 2015/2016.
Nie ma chyba lepszego widoku niż facet w garniturze. W garniakach
są najprzystojniejszymi mężczynzami na świecie. Do tego wyglądają
z klasą. A Gigi to już w ogóle. Buffon jak wino - im starszy tym lepszy.
Dzisiaj.. no nie wyspałam się, ale tak to jest, jak idzie się spać po 23,
a wstaje się po 5 rano. Te dojazdy mnie zabiją, mam ich już dość a
uczelni jeszcze bardziej. Słyszałam, że studia są lepsze i fajniejsze od
szkoły. Jak przypomnę sobie osobę, która sprzedała mi to, to pokażę
jej, że ma się popukać w czoło. Ja chcę z powrotem do liceum, proszę.
Jeszcze autobus się spóźnił i myślałam, że zamarznę na przystanku..
Dzisiaj na zajęciach jakoś się przeżyło bo i śmiechów trochę było..
Najpierw Literatura faktu, jakoś zleciała. Kilka fragmentów filmów, do
tego omawianie tego, co mieliśmy sobie w domu przeczytać. Następnie
Podstawy Komunikacji Audiowizualnej i całe półtora godziny oglądania
fragmentów starych filmów. Niektóre nas rozśmieszyły, bo były tak
głupawe. Facet coś o nich też poopowiadał i jakoś zleciało. Do tego w
międzyczasie sms, który mnie mocno zgasił i przyprawił o minę WTF?! i
rozkminianie o co człowiekowi chodzi. Po 15 się dowiedziałam. Na koniec
Przedmiot Fakultatywny, czyli Onomatyka czy jakoś tak. Facet od tego
to mistrz, no mistrz! Żaneta chyba będzie miałą u niego przechlapane
za to, co w zeszłym tygodniu gadała i robiła. Dzisiaj ten z niej cisnął
taką bekę, że my leżeliśmy na ławkach ze śmiechu, do tego kręcił sam
bekę z zajęć i tak dalej. Zaczęliśmy 15 minut szybciej, a że ten musiał
do Gdańska jechać, to puścił nas już o 13. I z buta z Agnieszką na
dworzec, na 13:30 zdąrzyłam. W sumie jechałam tym małym busem i
to chyba pierwszy raz. Spotkałam Justynę, to pogadałyśmy chwile. Do
tego prowadził mój wujek, który jeździ tak wolno, że wszystko co obok
jechało.. nas wyprzedzało. Po 14 u dziadków, obiad i szybko do domu,
bo o 15:30.. jazda moim golfem. No i co, miałam rację, że skrzynia
jest do dupy i że wsteczny obok jedynki jest niebezpieczny. A to, że
mama mnie wkopała i zostałam zmuszona do jazdy naszym wozem
to szczyt wszystkiego. Ale trochę śmiechu było i dobry tekst , czyli
"Załatwię Ci naklejkę z napisem 'Cierpliwości, szukam jedynki', żeby
nikt nie trąbił na Ciebie w mieście". Doceniam to, że ktoś się ze mną
karnął tym samochodem, ale to nie zmienia faktu, że ja i tak nie mam
zamiaru jeździc tym samochodem. Nie czuję jego gabarytów, do tego
durna skrzynia biegów. Poczekam na nowy, na mojego wymarzonego
czarnego Punciaka i wtedy mogę jeździć. Mama pojechała do pracy,
więc zwijam z psem na spacer, zahaczę o Polo, kupię jakieś piwo i
coś do schrupania i obejrzę jakiś film. Muszę zaraz coś znaleźć, nie
wiem tylko co. Ale coś się zaraz znajdzie, ja to wiem. Czyli zaczynam
swój typowy weekend: piątek z filmem i piwem, sobota i niedziela z
meczami. No i może się jutro wyśpię. I idziemy z Fubem jutro kupić
bilety.. w końcu. Dawać mi grudzień i koncert Soboty!
Bang!
Ktoś? Coś?
Inni zdjęcia: Gear up pamietnikpotworaToday quen;) patki91gdR-v. ezekh114Szydłów Kościół suchy1906Ciepło judgafPo egzaminach.. adezianRejs po Nilu bluebird11Ja patki91gd:* patki91gd