Gdy zobaczyłam to zdjęcie dzisiaj rano na fejsie, to wywołało uśmiech
na mojej twarzy, a potem śmiech. Więc stwierdziłam, że dodam je tutaj,
bo w sumie i tak dawno nic Bayernowego nie było. Na zdjęciu Alaba, a
w basenie straszący bladością Muller, za nim Costa, Thiago i kolejny
straszący bladością, czyli Lewandowski. Należy im się za wczoraj, należy.
Wczorajszy mecz Bayern vs Arsenal dobry. No mówiłam, że jak komuś
uda się pokonć Bayern, to ci oddają tej ekipie podwójnie? No to ta teoria
sprawdza się jak najbardziej. Dwa tygodnie temu Arsenal pokonał ich 2:0,
a wczoraj Bayern oddał im z nawiązką i klub z Monachium wygrał 5:1 z
kanonierami. Już w 10 minucie Lewy trafił do bramki Cecha, potem w 19
minucie udało się to Mullerowi a na koniec pierwszej połowy kapitalny
strzał oddał Alaba i już było 3:0. W drugiej połowie Robben tuż po swoim
wejściu na murawę pyknął gola. Paręnaście minut później Arsenalowi udało
strzelić się tego honorowego i pięknego gola z woleja zaliczył Giroud. W 89
minucie Muller trafił ponownie do bramki i jak napisałam, wygrali te 5:1.
Dobra gra Bawarczyków, kanonierzy słabo, ale grając rezerwami to ja się
nie dziwię, że tak wyszło. Szkoda mi ich, bo wierzyłam, że mimo wszystko
huknął tych goli więcej. Oby w lidze im jakoś poszło mimo kontuzji w ekipie.
A dzisiaj.. wyspałam się, no wyspałam się! Wstałam po 11, ogarnęłam się,
zjadłam, poszłam z psem po zakupy i potem do 15:30 siedziałam w domu
ogladając Hawaii 5.0, Przekraczając Granice i How I Meet Your Mother.
Następnie obiad, zmywanie przy płycie Pokahontaz i 15:30 na konie razem
z Rolnikiem. Dzisiaj wyjątkowo rowerami. No dzisiaj to z jazdy zadowolona
nie jestem, bo pan kazał mi Madisona ruszyć. Najpierw nie chciał iść ze mną
z pastwiska, potem wiercił się, a chodził jak trup. W stępie niby okej, ale w
kłusie to jakby go na rzeź ktoś prowadził, tak szedł. Jeszcze nie reaguje na
pierwszą łydkę i trzeba w końcu go huknąć, żeby poszedł. Do tego wybija
gorzej od Hipcia i Sako razem wziętych. Do galopu musiałam się namęczyć
żeby go ruszyć, ale w końcu poszedł w obydwie strony. Ja nie wiem jak
Paula na nim jeździ, dla mnie to trup no. Potem prowadzanki na nim i inne
dzieciaki na samą jazdę siadły, więc w tym czasie z Rolnikiem poszłyśmy
kuce zgonić. Z nimi stoi Norito i Paloma.. Norek przyszedł, czekał aż do
stajni się go weźmie, a Paloma walnięta latała po ciemku, złapać jej nie
mogłyśmy, potem wyszła z kucami sama, wszystkie konie do stajni poszły
a ona z powrotem na pastwisko. Rolnik ją przegoniła, a ja przy wejściu ją
jakoś szybko capnęłam i w końcu do boksu zaprowadziłam. Potem duże
konie sprowadziłyśmy, resztę po jeździe rozebrałyśmy i po 18 do domu.
Wykąpałam się, idę obejrzeć odcinek Supernatural i spać. Znowu na 8:30
na zajęcia, znowu o 7:05 autobusem jadę, znowu muszę wstać po 5 rano.
O 13:30 koncze, zasuwam na 13:45 na autobus do domu, wysiadam na
placu i idę z Fubem do Soho kupić bilety na koncert Soboty.
Bang!
Inni zdjęcia: Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24