Chłopaki sobie w końcu przypomnieli, że grając w barwach Juventusu
trzeba umieć grać i i strzelać gole, a nie odwalać manianę jak ostatnio.
Na zdjęciu powyżej Alvaro Morata, strzelec dzisiejszego drugiego gola.
Bramki zdobyte, ale gdyby cały mecz wyglądał tak jak druga połowa,
to byśmy wrócili z większą pulą goli. Zwłaszcza, że dzisiejszego dnia dla
Juventusu strzelają 117 urodziny! Tyle lat ma już Stara Dama, lata
przynoszące zwycięstwa i porażki, chwałę i upadek. 32 Scudetto ma na
koncie Juve, wszyscy liczymy na 33 w tym roku! Juventusie, milion lat
i jeszcze więcej! A wracając do meczu.. pierwsza połowa to jak dla mnie
ganianie w te i we wte za piłką i odbieranie sobie jej nawzajem z Empoli.
6 minuta i Giovinco oddaje kapitalny strzał na bramkę, ale zbyt lekko i
piłka leci niemalże po ziemi i bez trudu bramkarz Empoli ją złapał.
15 minuta i jakaś torpeda od Ogbonny, ale zabrakło celności. Giovinco
dzisiaj taki agresor na boisku, ale dobrze. Trzeba nam przywrócić tą
agresywność, bo bez niej to nasza gra wygląda jak rzadka kupa, bo
już innego określenia na niektóre z ostatnich meczy nie da powiedzieć.
Grają dalej, gdzieś po dordze ucierpiał nam Ogbonna po dwóch
zderzeniach. Najpierw z kimś z Empoli, potem Chiellini jeszcze przez
przypadek na niego wleciał. I komentarz komentatora do tego: Starcie
z Chiellinim, to tak jakby ktoś zdeżył się z nadjeżdżającym pociągiem.
Zgadzam się, bo Giorgio to kanciasty mur w 90% nie do obejścia no.
32 minuta i strzał Vidala ale niecelny. 41 minuta i znowu Vidal oddaje
strzał i gdyby się bramkarz nie wtoczył na środek bramki to byśmy
już mieli pierwszego gola, a tak piłka huknęła o niego i poleciała w bok.
2 minuty doliczone do pierwszej połowy, ale nic nie dały. Przerwa.
A po przerwie.. Ogbonna doznał urazu, więc za niego na boisko wszedł
Lichtsteiner, który skakał obok boiska gotowy już od połowy pierwszej
połowy. Jak Juve go sprzeda, nie wybacze im tego. Czteropłucowego
człowieka nie należy się pozbywać. Sprzedaży Quagliarelli jeszcze nie
wybaczyłam, a za Lichtiego będę się dożywotnio gniewać. Serio mówię.
46 minuta i Morata zaczął na ostro grę. Oddaje strzał, ale to było
minimalnie niecelne. 53 minuta i Vidal zarabia żółtą kartkę. Mówiłam..
nie ma meczu Juve bez zarobienia żółtej kartki. 56 minuta i coś co
powinno było skończyć się golem. Asamoah szarżuje z lewej strony,
strzela, piłka się odbija, leci pod nogi Marchisio, ten strzela ale piłka
poleciała obok słupka. Strata.. strata. Ale 61 minuta zbawienna dla nas
i całego meczu, bo Pirlo wykonując rzut wolny, gdzie on to mistrz tego,
strzela i gooool! Juve obejmuje prowadzenie, 1:0! W sumie to stały
fragment gry dla nas, więc nic dziwnego że gol. Chociaż jedna nowość,
że Pirlo się w końcu obudził. 68 minuta i Allegri ściąga z boiska Giovinco
i za niego Tevez. 70 minuta i pokazany moment z linii bocznej boiska,
Allegri coś tam się drze, Lichti akurat idzie i się chyba wkurzył, bo wziął
i się wydarł na Allegriego z tym swoim charakterystcznym gestem i
mimiką. Haha, Stephan mój mistrz! A ogółem jego gra przez te 45 minut
ładna, na prawdę. 71 minuta i zamieszanie pod bramką Napoli. Morata
do Tevez, Tevez na bramkę, piłka się odbija, leci do Marchisio, bramka
pusta, ten strzela i.. słupek. Bez komentarza to. A Morata za wszystkie
akcje ma u mnie +100 punktów do zajebistości. I w 72 minucie właśnie
Morata udowodnił, że jest w stanie dźwigać to, co oznacza noszenie
koszulki Juve, huknął i gooooooool! Jak macie mnie na fejsie w
znajomych udostępnłam gdzieś tego jego gola. Grają dalej, ktoś śmiał
mi dotknąć Asamoaha i ten kontuzjowany zszedł z boiska i za niego
Padoin. Dużo szans o gry nie ma, ale strasznie go lubię. 83 minuta i
Tevez huknął, ale bramkarz zrobił paradę. Szlak by trafił czasami
tych bamkarzy no. Ale od naszego Gigiego to żegnam, mistrza się nie
dotyka tylko podziwia. Końcówka meczu, sędzie doliczył 4 minuty.
92 minuta i Hysaj z Empoli sfaulował pięknie biegnącego z piłką w pole
karne Padoina. Będą mieli pranie, bo Simone zrobił ślizg tułowiem
niczym pingwiny w Pingwinach z Madagaskaru i jego spodenki z białych
zrobiły się brązowe. I za to ten cały Hysaj zarobił żółtko. Bardzo dobrze.
94 minuta i niejaki Tonelli zrobił wjazd w pędzącego do bramki Teveza,
wywalili się oboje i ziomz Empoli zarobił.. czerwoną kartkę! Rada na
przyszłość: Teveza się nie fauluje, bo tak to się kończy, ehehe. Koniec
meczu, Juve wygrywa u Empoli 2:0! W końvu Juve może się ogarnie i
zacznie porządnie grać. Oby, bo we wtorek mecz Ligii Mistrzów z
Olympiacosem znowu i jak znowu z nimi przegramy, to nie wytrzymam
psychicznie już. Drogi Juventusie, jesteś Mistrzem Włoch, pokaż że to
Ty wygrywasz a nie inni! Pokaż swoją moc i inne atuty w końcu!
Potem obejrzałam Supernatural. Dobra, chyba znowu wraca mi mania
bo jak Dean z Samem szli opętani przez wiedźmę, to cih postawa i
kroki zmiękczyły mi kolana. Do tego Sam ma w sobie Anioła Ezekiela
tylko o tym nie wiem, ale dobra. A ja idę albo czytać i może spróbuję
uruchomić tableta, może już się ogarnął. A jak nie czeka go śmierć.
Albo przejrzę tumblra.. chociaż nie, tumblr to misja na jutro i tagi
takie jak Teen Wolf, Supernatural, Agents Of S.H.I.E.L.D. i Juventus.
I umrę nad lekcjami jutro przy okazji.. poniedziałek też mogliby dać
wolny, bo przez te 2 dni nie da się ogarnąć wszystkiego.
Dobranoc!
Przdałby się odnowiony kawałek o nich :D
Bo słowa tego znam już na pamięć..
Inni zdjęcia: Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24
widzisz... Twoi przynajmniej raz na jakiś czas przegrywają, a Barca... :O