Bo-Bo-Bo-Booom!

Szkoło, why you're so bad for me?

 Miałem opowiedzieć o swoich feriach, nauce, wznowionej diecie, ciężkiej nauce (no dobra, to ostatnie to już fikcja), o filmie "Amelia" o gadaniu z Szamanem, Kati-hime, Krysią, Pauliną, Anią, Kubą, Lady Adą i Lady Roxaną, o tym jak Rox kilkakrotnie farbowała mi włosy (zawsze inaczej), o tym jak serce zastąpiła mi pompa na krew i czarna dziura, o tym jak gram w pewną prostą acz satysfakcjonującą grę, o 5 z polskiego, o tym jak tata pierwszy raz od dawna mnie pochwalił i o śniegu. Ale jest tego dość sporawo, a mi się ciut nie chce (tak samo mam z referatem z fizyki, tylko że to akurat muszę...)No dobrz, może jutro wrzucę zdjęcia włosów (znaczy, jak je już umyję, jak się wymaluję i ogólnie będę znośnym dziecięciem z wyglądu). Teraz mam lenia.

Idę walić w tynki.

Adieu

Stwierdzam, że sobie tego nie odpuszczę:

"Aaa, moje jaka!"

"Aaaa! *jebut, upadłą zanim na prawdę wstała* Uh, a szczotka?"

"A to nie dyzodorant?"

"On ma hanabusa?!"

"A, to ze mnie się śmialiście..."