Taak, wiem, miałam się uczyć. Pilnie i porządnie.
Tak, nie mylicie się, tę notkę dodają by nie napisać przypadkiem pracy z niemca na jutro.
Aww, miałam w piątek (dla widowni o delikatniejszych nerwach radzę usiąść i pamiętać o oddychaniu, zdarzały mi się już przy tej deklaracji napady głópawek i omdlenia) ODROBIŁAM LEKCJE i mogłąm iść do Kati-chan na noc. Powinna mi już wysłać zdjęcia, ale podejrzewam że to poczta się muli.
Poległam dziś, wybaczcie to mi. Spawdzian z tego zakresu materiału będzie w całości. A następnym razem jak chcecie od mnie jakąś przysługę to mie o niej uprzedzcie, a nie uprowadzacie z angielskiego jak skazańca na Sybir.
Huuu, szykują się dwa spacery: z słodziutkim dzieckiem podstawóki Lady R. i dawno nie widzianym Bobrzym Ogonem. Jest coś przybity, pewnie przez moją wadliwą marionetkę.
Powinnam lepiej dobierać zabawki.
Uch, 10 odcinek Mirai Nikki i 5 Katanagatari. Jakże pilnie się uczę...
Nie bierzcie przykładu z Dziadzia, to może wyjdziecie na ludzi
Czy to cyganie?
Drwale?
Nie, to gołębie~!
Adieu