Ciaossu/Cień dobry.
Miałam być dziś wiedźmą paloną na stosie przez Świętą Inkwizycję (z Mistrzem Sutem na czele) ale dopadło mnie nieodrobione zadanie domowe i BACHHH!!!!
Zostałam w domu nie mogoąc się skupiś i ciągle coś podżerając.To smutne, zważywszy że chciałam się odchudzać.
Oceny wystawione, do szkoły chodzę głównie w celach towarzyskich. No i ponieważ liczą nam frekwencję. Bosko, uwielbiam mdleć z przegrzania w gorących salach ze stojącym powietrzem.
Mta. Poza tym były moje urodziny i Dam Dam Dam Daaaam~~ Jadę na obóz~!!! Pełna radość i haj ze szczęścia. Prezenty też były świetne, ale bardziej liczyła się obecność wszystkich: Lady R. (niestety tylko mentalnie, ale i tak ją kocham!), Mistrza Suta, Szyszy-dono i Kati-himechan. Kochane wy moje wnuczęta <3333
Mam wrażenie że wszystkie dziewczyny wokół mnie kupują kreacje na zkończenie roku: buty, sukienki, torebki i tak dalej i tak dalej... Czy ja jestem facet, że jak do tąd się tym nie przejęłam?? To by znaczyło że zmężniałąm C:
Słuchawki mi się rypły i nie jestem w stanie opbejrzęć 2 ostatnich odcinków Mirai Nikki. Ani w ogóle niczego. Smutam ;c No ale nic, żyjemy dalej. Albo i nie żyjemy, bo z każdą sekundą zbliżamy się do (jeszcze) nieuchronnego końca.
Gardło mnie pobolewa i czuję się brzydsze niż zwykle. To znaszy BRZYDSZESZESZE. Ale moge przynajmniej dodać Mistrza, bo Mistrz jest ładną seksbombą.
Buaaa, trzeba zebrać czakrę w tyłku i wziąść się do roboty. Nie ma nic za darmo! A na szczęście i zadowolenie trza sobie samemu zapracować!! (nie jak na samouwielbienie)
Ehh, tęsknie za śniegiem
Adieu.