Nie znoszę tego uczucia, gdy sprawdzając skrzynke pocztową, nie ma w niej tego, na co czekam.
Cholerna Poczta Polska.
Wczoraj przyjemnie, ale szkoda że lekarza dopiero dziś moge załatwić.
Ale i tak było dobrze.
Godzinka w Columbusie z czarnym słodkim espresso i ciastem czekoladowym każemu podładowałaby akumulatory.
A póżniej 2 godzinki siłowni.
I nie da się nie czuć dobrze *nyan*
Szkoda tylko, że nie znam roli na pamięć.
I właściwie szkoda, że to już koniec gimnazjum.
Przyzwyczaiłem się.
Było nawet fajnie.
I lepiej już nie będzie w tej szkole, bo to ludzie tworzą jedwabistą atmosferę.
I znów mczę was swoją kamerką <3
Adieu