Katar... nie kończący się katar...
Na szczęście gardło nie jest już jak papier ścierny i daje żyć...
Uwielbiam być chora, uwielbiam zapominać i zostawiać zeszyty w naszych "amerykańskich szafkach" w szkole:/
Wracam do stanu używalności
Jutro Katyń z klasą, w czwartek konkurs z Tarantellą!
Dwa dni na katar!