zdjęcie zrobione w kolejnej z prac mojego M. :)
wcale nie jest fajnie być dziewczyną DJ, więc drogie panie nie macie czego zdzdrościć :)
w czwartek zaczęły się juwenalia ;) M. poszedł z chlopakami estradowymi, a ja siedziałam w domu bo o godzinie 03:20 musiałam wstać.. ( nie nie pomyliłam się) :D
pojechałam z koleżanką pomóc rozkręcać jej biznes :) ja jako kierowca musiałam być od rana mega skoncentrowana :)
pierwszy raz od bardzo dawna widziałam piekny wschód słońca :)
cały dzień spędziłysmy na powietrzu :) troche mnie opaliło, bo pogoda była świetna! około godziny 18:30 wróciłyśmy do Rzeszowa. ja musiałam dotrzeć jeszcze do domu, ale na szczęście poczekałam pół godziny na rynku pod sceną z "estradowiczami" i przyjechała po mnie koleżanka :)
w domu zjadłam obiado-kolacje, wziełam szybki prysznic i jazda spowrotem do Rzeszowa na impreze do M. :)
posiedziałam z nim, wypiłam piwko, pośmiałam z pijanych ludzi i gdzieś koło 01:00 wróciłam do domu :) padłam na twarz tak jak stałam :D
w sobote odpoczywanie :) M. znowu poszedł grać, więc ja książka i serial :) gardło mnie bolało, że przez cały dzien nie mogłam mówić..
w niedziele wstałam dość wcześnie, bo musiałam posiedzieć z siostrą :) napisałam esa do M. ale nie odpisywał więc stwierdziłam, że odsypia :) i tak było, bo wstał gdzieś około godziny 14 :)
koło 17 przyjechał do mnie :) pojechaliśmy na wybory, potem na kebaba i lenistwo :) cudownie było posiedzieć, poprzytulać się i porozmawiać o pierdołach :)
dziś pojechałam do lekarza, dostałam antybiotyk i zdycham :) M. dzisiaj znowu gra, więc wieczor spędzam sama :(