dwie prace, zero wolnego czasu, wczesne wstawanie i bolące nogi. to jest to co ostatnio tylko czuje. nie nadaje się na pracoholiczkę ;/
z M. powoli dochodzimy do normy. nie mozemy się dogadać w paru kwestiach, bo przestałam mu zawsze ulegać :) niech choć raz on się poświęci ;) także na razie walczymy ;p co z tego wyjdzie? zobaczymy, ale nie nastawiam się na zbyt wiele.
ostatnio pobiegałam w pracy trochę po deszczu i już katar ;/
także u mnie ostatnio nie jest kolorowo ;]
za to moj kochny kuzynek przyjechał z Holandii na urlop :D więc już w niedziele był pierwszy melanż. w poniedziałek do nowej pracy poszłam na fazie :D hahah kochany głupeeeek <3
do kina na szybkich i wściekłych nie możemy się wybrać ;/ brak czasu..
potrzebuje pójść na impreze. odreagować!