1 czerwca

Wszystkiego najlepszego Paullo z okazji naszego święta. Oczciłam je z Koniem w Macu lodami za mój hajs :P Bądź co bądź za jego paliwo, to co mi szkodzi, za paliwo więcej bym musiała dać :P No i tak codziennie od środy albo czwartku jeździmy sobie, najczęściej do Maca na lody, najpierw na szejka. :( W pierwszy dzień koło 21 :P Kiedys tam na jakiejś zapiekance, po zapiekance na lody ofc. W pt w Krakowie po taczki dla Kelenki Malutkiej. W sobote były chrzciny, taki młyn! Miałam już dość pod koniec i błogosławiłam świat, kiedy się wszyscy zebrali. No i potem pojechałam z Koniem zawieźć kulegów do Energy, wow. Jak wracaliśmy to już mi się usypiało, taka wykończona. Musiałam wstać o 6, żeby pójść do kościoła, bo ufałam Konradowi , który powiedział, że msze są o 8, więc na lajcie bym przed szkołą poszła się wyspowiadać w pt. Ale jak zajechałam to się okazało że są o 7 juhaha. A jak go poprosiłam, zeby zawiózł mnie sobotę, bo bądź co bądź z jego winy ja musiałam wstać tak wczas, to cymbał powiedział, że nie, bo co on m wstawać tak wczas. I ta historia toczy jad w mym sercu a propos Konrada i tak już jest, Konraddo jedzie 21 juz :( Moje życie jest takie smutne :(