"kochany pamięniczku (fotoblożku)!
nie wiem czy dobrze zrobiłam,ale napisałam wczoraj do mojego byłego chłopaka..."
u mnie wybitna mieszanka nastrojów.musztardowo-koczupowo-majonezowa.słodko kwaśna w sosie własnym.
mój ssący głód pisarski postanowiłam w końcu u kresu ferii wyładować.
i tak wciąż słysze że sie tylko pierdołami zajmuje.a teraz mam zig-zap w domu i,że lubie popłakać ni to z przykrości ni ze śmiechu,to leci sobie.obok mnie.je ze mną kolacje,prasuje.
wczoraj zdrapałam swojego strupa.aż z listopada.zaczęła mi lecieć odrobine krew,ale radze sobie.nie martwcie sie.
nic jej nie będzie,przeciez to ta co weszła na borysa Szyca jak była w warszawie.
ano. -tego sformułowania używają zawsze ludzie którym wygarniam ich winy.a ostatnimi czasy mam wybitne dni szczerości.
ferie sie kończą,ja sie miałam do roboty wziąć,a tu w niedziele KOPRIX MIX TRAX PARTY.
olaboga.jakośtobędzie...