Rozdział II.
Wtedy on zapytał ,
-Co się stalo Sara ?! -Obejmując mnie w pasie .
-Bo moim rodzice ...mnie adoptowali !!! -Płakałam trudno było mi wyrazic jakie tylko słowo , jestem wrażliwa to fakt , ale nigdy tego nie pokazywałam innym ludzią , nigdy ... aż do teraz .
-Dobrze , będzie już spokojmnie-powiedział całując mnie w czoło.
-Nigdy nie będzie ! Ja nie chce już tego robić ... Nie chcę się ciąć ! -Powiedziałam przez łzy .
-Pomoge ci w tym . Przyjdę dzisiaj do ciebie po szkole , okey ?
-Okey.
Poszłam na lekcje , a zaraz po szkole do siebie do domu i do pokoju z ciepłą herbatką .Czekałam na Liama bo miał jeszcze jedna lekcje .Gdy zapukano do dżwi od razu mu otworzyłam.
Poszliśmy od razu na górę , usiedzliśmy na połodze koło łóżka .
-Jak chcesz mi pomuc ?-zapytałam z ciekawością.
-Na początek , odaj żyletkę ...
-NIGDY ! -krzyknełam , nawet do końca nie zdążyl dokończyć bo mu przerwałam ...
-Dobra , gdzie je trzymasz ?
-W małym czarnym pudełku , pod łóżkiem . -wskazałam mu w stronę łóżka , nawet nie wiem po co .A on wyciągnoł to pudełko i zabrał mi żyletki , szkoło i reśztę ...
-Co robisz ?! -krzyknełam .
-Zabieram ci to !
Wtedy się na niego żuciłam i chciałam mu to zabrać , ale nie mogłam . Był przecież wyższy , śilniejszy i w ogóle . Wtedy on mnie do siebie mocno przytulil , ale ja się wyrywałam z jego rąk , a on mimo to nie chciał mnie puścić , ten ostre rzeczy wyżócił przez okno , a mnie do siebie przytulił jeszcze mocniej , niż poprzedni i usiadł ze mną na podłodze .
-Chce ci pomuc , i ty dobrze o tym wiesz . Chociarz spróbuj ze mną wspólpracować , tak ?
-Tak . Spróbuję .
-Mam nadzieje .
-Nadzieja jest głupia , zawsze ona tylko pozostaje , a nic innego nie ma .-Powiedziałam oschle .
-Ale .. zawsze warto mieć chodż to .-uśmiechnoł się uroczo , w moją stronę .
-W sumie racja .
Siedzieliśmy tak przez chwilę , w zupełnej ciszy .
-Teraz jak to już mamy za sobą . To jaką masz pasje czy hobby ?
-Nie mam żadnej . Do tej pory cięcie się było mojim hobby...
-Hymm... to trzeba ci jakąś znalesć . Wtedy zamiast się ciąć , może na przykłada tańczyć !
-Yy no nie wiem ...
-Wiem że kochasz rap , a raczej Hip-Hop , tak ?
-No tak ...-Przerwał mi .
-To mozesz tanczyć Hip-Hop przecież .
-No dobrze . Zacznę .
Musiał już iść pożegnałam go , buziakiem w policzek i go przytuliłam . Poszłam na górę to łazięki .
Podwinełam rękawy bluzki , i zobaczyłam te wszystkie blizny .Zaczełam płakać , nie wiem w dokładności czemu tak jakoś . Zastanawiałam się dlaeczego jestem taka glupia ?! Dobrze że mam jeszcze Liama , bo bez niego ...(bałam się pomyśleć , co byłoby ze mną bez niego ) Chyba mnie po prostu już nie było . Myślałam o tym co mi powiedział wtedy przyszedł sms ... od niego
'Zapomniałem ci powiedzieć ... Wiem zranilo cię to że rodzice przez tyle lat cie okłamywali . Ale nie chcieli dla ciebie źle , chcieli jak najlepiej , przecież to wiesz . Porozmwiaj z nimi , może czegoś dowiesz się o biologicznych rodzicach :) ' W sumie tu muszę się z nimi zgodzić . Jest 20:30 o tej godzinie zazwyczaj się ciełam , ale pomyślałam teraz tańczyć nie będę . Spojrzałam na moją półkę , było na niej pełno książek , przeróżnych do wyboru do koloru . Ktorych prawie nie tknełam . Wieć szukłam jakiejść która może mi sie spodobać . Znalazłam książkę pod tytułem 'Własny pokój' . Dosalam ją tydzien temu na urodziny od mojej 'Mamy' . Zaczełam ją czytać , z tego co przeczytałam wydawała się ciekawa . To był mój pierwszy dzień bez ciecią się .Byłam z siebie dumna . Rodzine wrócili o 21:15 poszlam do nich i powiedziałam.
-Macie jakąś rzecz związaną z moimi biologicznymi rodzicami ?
-Mam pamiętnik twojej matki .
-Dasz mi go ?
-Tak , już idę po niego . -Poszła do salonu , wróciła z jakimyś zeszytem oprawionym w jakąąs brażowo-jasną skórę .
-Proszę .
-Dziękuję. Nie jestem juz źla , wybaczcie .
-Dobrze już ,kochanie . To idź przeczytaj pamiętnik , może czekoś się dowiesz -Przytuliła mnie , a ja poszłam do swojego pokoju . Na stronie wstępnej był napis 'Raskaster Fraum - moja śmierć jest początkiem wiązku śmierci ' Zdziwiałam się myślałam że będzie napis w stylu ' Dla kochanej córci ' lub 'Dla córki ' A tu nie . No ale co mogłam się spodziewać po takiej okładce , inne pamiętniki zwykła okładka ,kolorowa z naklejkami . Ale nie moja matka , ona wolała skórę zwierzącia . Sama z siebie się bałam co może być w środku ...