Rozdział I #
Ona kochała to robić , ciąć się . Dawało jej to ulgę , chodź na chwile . Codziennie wieczorem siadała sobie na łóżku i się cieła . Najbardziej lubiała robić to na nogach i nadgarstku . Krew lub bizny nie robiły na niej wrażenia . Pewnie spytacie co z rodzicami ? Ta , żeby oni się nią przejmowali . Nic nie zauważyli , ani jednej kreski . Użalała się nad sobą , i mówiła jaki ten świat jest podły .
Gdy pewnego dnia w szkole jej kolga z klasy (Liam) zauważył jedną z tych kresek .
-Po chuj to robisz ? Po co ?
-Bo daje mi to ulgę .I lubię to robić .
-Lubisz się krzywdzic ? A co z bólem ?
-Kocham . Ja .. nie czuje bólu .
Chłopaka zamurowało , lekcja sie zaczeła i musie wrócic do swoich ławek .Ona (Sara) siedział na samym końcu , wzieła żyletę i zaczeła się ciąć , zasłoniła się , większość myslała że zasnela . Bo lekcje Historii bywały nudne . Ale nie . Wróciła do domu , usiadła do laptopa , Liam napisał do niej ;
-Przestań to robić !
-Nie , bo to kocham . I włąśnie idę to dalej robić .
Włączyła Rap na full ,podeszła do łóżka ,wyciągneła z pod łóżka mały kartonik , a w niej były żyletki , szkło i inne .Wiezła do ręki ,usiadła na ziemi , i zaczeła się krzywzić ...
Patrzyła na krew spływająca jej po nadgarstkach i nogach .W koncu był weekend więc spała do 11 . Do jej dżwi zapukano , byl to Liam .
-Czego ode mnie chcesz ?
-Żebyś się nie ciełą .
Weszedł do jej domu zrobili kawy , i poszli do jej pokoju . On tłumaczył jej , przez cały czas że to nie jest warte . Ona mu tylko odpowiedziała ;
-Jestem Aniołem ...
-Że co ?!
Wtedy ona mu pokazała , na necie obrazek na którym pisało .
-Jesteś Aniołem .
-Co ?
-Mama mówiła , że ci którzy mają skaleczone nadgarstki to anioły.
-nie jestem aniołem .
-Ależ jesteś , mama mówiła że tylko anioły się okaleczają bo nie lubią życia na ziemi .Ten świat ich niszczy więc próbują znów wrócić do nieba . Bo są zbyt wrażliwi na ból innych i ten własny .
-Wiesz , twoja mama jest bardzo mądra .
-Dziekuję . Też jest Aniołem ale wróciła już do domu.
Teraz rozumiesz ? -Zapytała
Wtedy on zrozumiał . Że ona nie chcę żyć . A okaleczają się , kiedyś wróci do nieba . Wtedy mu spłyneł łzy. Ona zapytała ;
-Czemu płaczesz ?
-Bo ty chce umrzeć .
-Tak będzie lepiej , dla wszystkich . Jak umrę .
Uśmiechneła się do nigo i przytuliła .Wypili kawe . On siedział i z nią gadał .
-Prosze nie umieraj ! Zostań ze mną ! Nie opuszczaj mnie !
-Przepraszam . Ale tak musi być ...
On poszedł . On siedziała z rapem na słuchawkach . Ona planowała od dawna że odejdzie , tak żeby nawet nikt nie zauważył ... Dla niej życie już straciło sens , Brat wyjechał , przyjaciele zostawili , chlopka zdradzał , kłamał i zostawił . Rodzice pracocholicy . Ona zawsze sama .
Dla nikogo nic nie znaczyła , tak myślala . Gdy tylko o tym myślała to łzy jej płyneły razem z kroplami krwi z nadgarstka.Wiedział co robi , chciała umrzeć , nie chciała żyć .
Dziewczyna siedział na kanampie wtedy rodzice do niej podeszli .
-kochanie musimy ci coś powiedzieć ...
-Co takiego -Zapytala .
-Bo my ... cię Adoptowaliśmy , jak byłaś jeszcze malą dziewczynką jak miałaś roczek ...
-Adoptowaliście ?! Czyli kurwa 16 lat przedem mną to ukrywaliście ?!
-Nie przeklinaj , gdy jesteś pod tym dachem !-Krzyknął jej Ojciec.
-Nie rozkazuj mi ! Nie jesteś moim ojcem !
Poszła na góre z żyletą w ręku .
Czyli przez tyle lat mnie okłamywali ?Nie są moimi rodzicami ? A mieli prawo sie nimi nazywać ?
Tak , mówili że to mi nie wolno kłamać , a oni ... Płakałą nie mogła powstrzymać łez , nie miała kontroli . Kaleczyał sie i kaleczyła ... Ale po chwili przestała poszła do swoje łaźenki i wyjeła bandarz . Owineła sobie ręce , i poszła spać do sojego pokoju . Obudziła sie nastepnego dnia . Zeszła na dół coś zjeść , nic się nie odzywała gdy tylko zjadła to od razu poszła do szkoły . Jej matka za nią wybiegła
-Córeczko podwiąze cię!
-Nie ! Zostaw mnie ! i Nie jestem twoją córeczką !!!
Poszłam do szkoły z buta , gdy zobaczyłam Liama od razu sie do niego przytuiałm ...