czasem, gdy z Tobą rozmawiam, czuję Cię obok. Kładziesz mi rękę na ramieniu, głaszczesz po głowie. Otacza mnie masa ludzi, ale żaden z nich nie zauważa co tak naprawdę się dzieje. Mógłbym skłamać, że mnie to nie rusza, nie boli. Ale tak nie jest.
Mam wszystko czego trzeba. Własny dom, kasę, dobrą pracę i pozycję społeczną.
Nie mam miłośći, więc jestem tak cholernie biednym człowiekiem.