"Trzesacymi sie dlonmi zmywal szybko czarny szampon koloryzujacy z wlosow, spogladajac na umywalke. Kolor schodzil szybko, jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki przywracajac dawny, "dziewiczy", jak zwykl mawiac Kevin, blond. Zakrecil kran i osuszajac recznikiem lekko szarawy kolor, zostawil na nim reszte odcieni czerni. Spojrzal w polamane lustro i usmeichnal sie szeroko, widzac znow swoj pierwotny kolor i gleboki blekit w oczach. Nawet usmiech byl taki jak dawniej - szczery, radosny; nie smialy sietylko usta, lecz takze i oczy.
-Widzisz, Ryuuzaki? - powiedzial sam do siebie - dotrwales do tego, na czym ci tak zalezalo. Pzykrywajac sie pod pokrywa zimnego drania, straciles wszystko. Tego wlasnie chciales? - "tak", szepnal cienki glosik gdzies w glebi czaszki. Rzeczywiscie; do tego dazyl przez ostatnie miesiace. Chcial, by ludzie go znienawidzili, poczuli do niego uraze i odwrocili sie - odchodzac nie chcia, by ktos za nim tesknil, plakal. Wolal wywzec w sercach przyjaciol zal, niz bol po tym, ze poszedl jednak do Francji. Mierziac dlonia wlosy, wszel do pustego juz prawie salonu; na stoliku staly jeszcze tylko dwa kubki. Dwa kubki z cappucino.
W jego wzroku trudno bylo nie zauwazyc tesknoty, gdy spogladal na ten nieruszony. Powinien siedziec przy nim Kevin, narzekajac na zbyt malo pianki, albo na to, ze poslodzil.. Jednak na powrot chlopaka nie bylo mowy. Byl tego swiadomy - sam przeciez do tego doprowadzil. Naumyslnie. Czy jest ktos, o kim zapomnial? Basia.. Nie, Basie to juz dawno przekonal, ze jest niewart uwagi. Ivan.. z tym to trudniej. Nie wiadomo w koncu, kto tu kogo do siebie zrazil.. Matty. Matty'emu to bardziej serca zlamac nie mogl. Marcin? Irytowal go, ale jednak byl mu bliski. Tak, Marcin tez juz wie, ze Patryk jest POJEBANY. Kto jeszcze? Alesana. Tasmieszna 14-latka, co tak uwielbia robic szystkiemu zdjecia. Zawsze przy nim byla, a on byl przy Niej, dopoki Marcin ich nie sklocil. Moze i dobrze, nie musial sm byc dla Niej wredny. Cala reszta wie, ze jest.. to znaczy byl fake.. No to juz nikt.
-Ryuuzaki, jestes geniuszem przekretu. - usmiechnal sie, choc bez radosci: w jego oczach swiecil sie smutek. Bardzo brakowalo mu tych wszystkich ludz, krtorzy byly mu wciaz tak bliscy. Jednak nie mogl opuscic ich, gdy laczyla ich przyjazn. Wolal najpierw udawac, ze ma ich gdzies, zeby go znienawidzili.
***
Spojrzal we wlasne odbicie, zastnawiajac sie, czego jeszcze mu brakuje do dawnego, prawdizwego siebie.
-Tak, napewno trzeba usunac te zaczerwienione oczy.. I worki pod oczami. - mruknal, przejezdzajac kremem naokolo oczu. - Wygladam jak krety! - zasmial sie do samego siebie, po czym spuscil wzrok na wlasne nogi - Rany, jaki perwers. - Wytrzeszczyl oczy na obcisle rurki podkreslajace biodra i skrzywil sie - ja naprawde wygladam jak dziwka.
Nie minelo piec minut, gdy jasna, rozpieta kolusze zamienil na luzna bluze z kapturem, a lateksowe spodnie na zwykle dzinsy.
-No, teraz jest ok. Jeszcze tylko swoja muzyka..
Wyjal z dna szafki mp3 i zakladajac sluchawki na uszy, szepnal cicho:
-Witaj, Patryku, Kevinie, Alanie Waszczaku. Witaj w domu, imbecylu.
Po czym, wylewajac reszte wodki do zlewu, napisal sobie na czole "abstynent" i - tanczac ze smiechem na srodku pokoju - oddal sie wbijajacym glosno w uszy rytmom reggae."
"Utwórz pozytywna mysl, bo czasu jest niewiele
Niech sie zrodzi w Twoim ciele,
Reggae roop, roop reggae!!!"
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24