Pan Wiktor.
*
Zbliża się jesień. Smutna melancholijna jesień.
Niby słońce świeci jeszcze letnimi promieniami, niby liście jeszcze nie pożółkły, ale w powietrzu czuć, że coś się zmienia.
Nawet gorąca woda, która napływa do wanny podczas kąpieli, nie jest tak gorąca jak w lato. Po plecach przechodzą zimne dreszcze, a płyn do kąpieli nie pachnie już tak jak pachniał jeszcze niedawno.
Na witrynach sklepowych zamiast napisów "SALE"/"WYPRZEDAŻ"/"распрод'ажа"
widnieją wielkie plakaty, oznajmujące, że zbliża się szkoła. I po co o tym pisać?
Nikt nie zapomni o tym "przywileju". Ą blę, o fuj!
Nie chcę jesieni, nie chcę tych pieprzonych kasztanów, czerowno-złotych liści i spadającej temperatury. Zimy też nie chcę. Zapach mrozu? Piękno śniegu?
Wakacji chcę! Lata! Chcę tego lejącego się potu, chcę tego spokojnego snu, chcę tego śmiechu, tych spotkań i tej beztroski. Niech to się nigdy nie kończy!
*
„Mój organizm chyba wyłapuje z powietrza niezbędne cellulitowi tłuszcze.”
„Miłość to niewola, płacz i zgrzytanie pochwy”
*
- Agnieszka może czuć się zaszczycona, że to w majtkach od niej straciłam dziewictwo!
- Dziwctwo to ty raczej straciłaś bez majtek...
*
podobna każda kobieta ma w sobie coś z dziwki.
każda?