kiedyś przyjdzie czas wybaczenia. kiedyś. mam nadzieję, że je dostanę.
siedzę z uśmiechem od ucha do ucha i na nic więcej nie mogę się zdobyć.
od nowego roku spełniłam kilka swoich marzeń. niektóre pojawiły się spontanicznie, inne były pielęgnowane od dłuższego czasu..czy dobra passa wynika z tego, że wychodzę z założenia, że nie mam nic do stracenia i idę na żywioł..? a może...
równo z tym wszystkim idzie pogłębianie się niewiadomych..:) nie umiem chyba żyć bez problemów.jak jest teraz? jest najlepiej. nie chcę przyśpieszać czasu, nie chcę też by zwalniał.i jest we mnie cicha nadzieja..że powoli idzie ku lepszemu..że się rozjaśni..
siedzę sobie sama, myśli leją się potokami przez głowę nie wywołując na mnie większych emocji.. tak mogłabym opisać siebie od jakiegoś czasu. emocje.