nie mogę wyrzucić obrazu maleńkich dłoni nóżek główki
z trudem płuca wielkości kropki na końcu zdania wentylują
z trudem tłoczy krew serduszko - czubek główki szpilki
zatrutego organizmu macierzy ogrom przytłacza
maleńkimi myślmi ogromu
ogromne myśli maleństwa
szanse na życie ma jak jeden do dwóch
lat głupiej nadziei i wiary w miłość rodzicielską
ojca nie ma
matki nie ma
ironio
boże ocal moją duszę przed szaleństwem