photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 MARCA 2015

Frajwędruj.

Nie lubię uczucia odrzucenia, ale tylko ono idealnie łączy się z tym śmiesznym wirowaniem w główce. Łzy przestają cieknąć, a oddech powoli się przyspiesza, Jest mi trochę niedobrze. W tle A Perfect Circle. Obraz powoli się rozmazuję, a dłonie zaczynają drzeć, za momencik odpłynę w niebyt. W tym momencie nie chcę się budzić. Słabo mi. W ustach czuję smak krwi, za mocno przygryzam policzki, by nie zacząć wyć. Tęsknię. Czuję się okropnie niepotrzebna. W takie wieczory jak ten czuję się okłamana i odrzucona. Ogołocona ze wszelkich uczuć i godności. Znów coś utraciłam. Chcę sięgnąć po żyletkę, wybrałam mniejsze zło. Wiem, będziecie źli. I wiem, to co teraz czuję to kłamstwo, ale takie powtórzone tysiąc razy. Oczy się przymykają, a telefon wciąż milczy. Wiem, to nie jego wina. Wiem, muszę się ogarnąć. Spokojnie, to tylko chwilowy moment załamania. Wzięłam wystarczającą ilość tabletek by za dwanaście minut paść nieprzytomnie na łóżko oraz jutro otworzyć oczy. I znów będę udawać, że to nic takiego, a jednocześnie to będzie wierciło olbrzymią dziurę w moim brzuchu i sercu. Wiem, bezpodstawne podejrzenia. Ciiii.... Potrzebuję ciszy i żyletki lub ramion jednego człowieka. Jutro będę cały dzień cierpieć na zawroty głowy, niepowtarzalny ucisk w skroniach i drgawki dłoni. Nie przejmuj się tym teraz. Teraz odpłynę i nikomu nie stanie się krzywda. Tęsknie. Teraz zasypiam, odpływam. Za biurkiem widzę białego królika, który zaprasza mnie do wskoczenia w nicość. Zaufam mu. Przełykam ślinę. Zamykam oczy. Biorę głęboki wdech. Skaczę...