Zdjęcie oczywiście ukradzione. Tym razem z grupy Beskidomaniacy. Autor: Agnieszka W-S. Nie znam tej pani, ale nie chcę wyjść na paskudnego złodzieja. A zdjęcie mnie naprawdę zachwyciło.
nadszedł czas sesji, a więc pora tu powrócić, bo po co mam się uczyć? na całe szczęście z pomocą w wynajdywaniu tematów do pisania tutaj przyszedł mi kolejny kryzys egzystencjalny. albo może to maj.
Przez dłuższy czas było okej. A potem przyszedł maj. Są takie rzeczy, których z żagli nie pamiętam. I dobrze. Na szczęście są też ludzie, którzy to pamiętają i część dziur w pamięci mogłam uzupełnić. Ale nie wszystkie, bo zdażało się też tak, że to ja ostatnia wracałam z kei na łódkę. I nadal właściwie nie jestem pewna wszystkich faktów. Jedynie jakieś przebłyski i słowa "ale ja mam chłopaka on tu śpi, o na tej łódce". Huh. Wyrzuciłam to z siebie, a więc temat uwżam za zamknięty.
A teraz czas otworzyć inny "zamknięty" temat. Cóż, myślałam, że ludzie w moim wieku już się nie bawią w pogo. A tu taki zaskok. Było suuuper. Juwenalia na UW, Luxtorpeda, Pidżama, pogo, bycie na górze, siedzenie do rana na schodkach nad Wisłą, no i niestety alkohol. Chociaż zabawa po alkoholu jest przednia, to myślę, że jednak powinnam zacząć się ograniczać. W końcu już nie jestem taka młoda, a i kac bywa bardziej dotkliwy. Ten rok zaczął się pod znakiem mocno zakrapianych imprez i jak się zaczął to tak trwa. Chociaż finały już nie bywają takie zaskakujące... a szkoda :)
Prubuję się ogarniać, ale czasami mi to nie wychodzi. Czasami dominuje to uczucie, że coś tracę, coś mnie omija, że marnuję czas i gdzieś, w którymś momencie popełniłam błąd. Mam teraz ochotę wrócić do domu, a potem zacząć wszystko od początku. Jakoś inaczej. Nie wplątywać się w nic na stałe, no chyba że to porwie całą moją duszę (a nie oszukujmy się - na początku zawsze tak jest). Jedyne co mam to marzenia :)
Ostatnio śnił mi się sen, a kiedy się obudziłam, zrobiło mi się strasznie smutno, że to był tylko sen. To było o podejmowaniu ważnych i ryzykownych decyzji wbrew przeciwnościom losu i wierzeniu w to, że coś tak bezsensownego i raniącego innych może być dla mnie dobre. Może ten sen miał mi tylko pokazać, że niszcząc komuś życie wcale nie będę szczęśliwsza? Może serio lepiej zostawić wszystko tak jak jest. Dobrze, że przynajmniej moje serdcho znowu bije. Po cichu i skrycie, ale jednak. Chyba powinnam iść spać. Może znowu przyśni mi się moje alternatywne życie... Z takiego snu mogłabym się już nie budzić.
13 PAŹDZIERNIKA 2019
21 LISTOPADA 2017
22 WRZEŚNIA 2017
13 SIERPNIA 2017
16 LIPCA 2017
27 MAJA 2017
2 LUTEGO 2017
23 STYCZNIA 2017
Wszystkie wpisy