To nasze.?.. zapytała..
-Tak córciu.. nie podoba ci sie .? - Zapytał tato
-Podoba , super , tu jest pięknie..
-Tam miedzy tymi dwoma górami jest jeziorko - uśmiechnięta dodała mama.
-Poważnie .? *.*
-Takk , bedziemy tam jezdzic - (t)
-Czym.? Jak .?
-Konno , mamy 2 konie w tym jeden w drodze , klaczka jest w ciąży.. - usmiechneła sie (m)
-Ale to wszystko jest nasz.? Poważnie .?
-Noo taak . ;)
Po paru chwilach dotarli do małego , przytulnego , drewianego domku . ; ) Wszyscy zajeli pokoje i wgl , rozpakowali się i Vivi poszłą obejrzeć z mamą konie , a tato gdzieś pojechał drugim samochodem .
- O ta klaczka fryzyjska jest w ciąży , bedzie miala źrebaczka. A tam stoi ogier Tinker . Klaczka nazywa się Prima , ogier to Rubin . ; ) No a teraz Vivi wybieraj który to bedzie twój , na którym bedziesz jeździła.. - uśmiechnięta mama podedła do virgini i ucałowała ją w czoło .
-O jej , ale one są piękne , w sensie konie . Pamiętam jak rok temu dryfowałam w siodle na Feniksie ... kurde , niewiem czemu przeslałam jeździć i uprawiać dressage. Jeździłam 4 lata i to porzuciłam , ale mam nadzieje że wróę do formy . ;)
-Wrócisz , wrócisz , za półroku zalożymy tu szkółkę jeździecką , dokupimy parę koni i wiesz , bedziesz musiala sie nimi zajmowac jak i dziećmi , które będą chcialy sie uczyc droga panno , a teraz lećdo domu przygotować sie do szkoły , książki nowe są wyłożone na biurku , idźjeszcze weź kąpiel i juz bedzie kolacja na ciebie czekała. I w tym czasie zastanów sie którego konia wybierasz. - powiedziala mama
-Okej. , A łii ale super , jak dawno nei byłam tak szczęśliwa.. ; )
Może wieczorem dostane weny i wam cos napisze. ; )
Blanka Satora.