Byłam w zamku gdzie toczyła się bitwa. NIe myśląc wiele pobiegłam za chłopakiem , który wydawał mi się dziwnie znajomy ale nie z wyglądu. Ścigał jednego z najeźdźców zamku. Wbiegliśmy przez drzwi do jakiegoś bardzo przestronnego pomieszczenia. Wyglądało bardzo niesamowicie. Ściany łudząco przypominały niebo a podłoga wyglądała jak dwa wzgórza porośniętę niewysoką trawą. Jendak na końcu jakby wrośnięte w to przestronne niebo widniały drzwi . Zanim do nich dotarliśmy czarnowłosy chłopak odwrócił się do mnie i spokojnym głosem , z uśmiechem na twarzy oznajmił mi :
- " Eh, teraz zginiemy.."
Przeraziłam się tą informacjąaż poczułam ,że spięły się wszystkie mięśnie na moim ciele.
Wroga gdzięs zgubiliśmy a uradowany chłopak gestem wskazł mi ,że mam się skryć za tymi drziwnie wyrastającymi drzwiami. Tak też postąpiłam.
Wnętrze tego pomieszczenia przypominało stajnię dla koni. Betonowa podłoga wyścielona sianem i dwie drewniane zagrody. BYły jednak niższe i szersze. Ukryłam się wjednej z nich ale misięłam się skulić aby nic nie mogło mnie zobaczyć. Tym "nic" był Smok. Długi z krótkimi nóżkami w kolorze fioletowo-różowym . Miał spłaszczony łeb i wyłupiaste oczy.
Chłopak, któremu wczesniej towarzyszyłam , wbiegł za mną do pomieszczenia, ujrzał smoka i zaryglował drzwiczki , za którymi się skrywałam. Siedziałąm tak ogarnięta przerażeniem i z myślą ,że mogę zaraz zginąć rozszarpana przez różowawego smoka.
Dużo czasu minęło nim wszystkie krzyki i wybuchy ucichły. Przez cały ten czas siedziałam nieruchomo i starałam się nieoddychać. Drzwiczki lekko sie rozchyliły a przez kilkunasto centymetrowa szparę ujrzałam tego chłopca siedzącego w przeciwległym kącie na własnych stopach. Początkowo patrzył przed siebie lecz po kilku sekundach zauwarzył mnie. Zagestykulowałam mu czy mogę wyjść? To sprawiło ,że jego oczy się zmieniły . Teraz dało się w nich dostrzec strach i przejęcie czymś bardzo dla niego ważnym. Odgestykulował mi abym została na swoim miejscu, jednak wcale juz nie patrzył w moją stronę . Wzdrygnęłam się bo dotarło do mnie ,że nie pokonał jeszcze smoka i strach znów mnie sparaliżował.
Czarnowłosy , dalej nie patrząc na mnie, podsunął mi srebną tackę z czerwoną lepką cieczą na niej. NIe było tego dużo , zaledwie parę kropel ale jednak dało się rozpoznać ,że to krew. Następnie nakazał mi jej skosztowaać (było jej tak mało ,że o piciu nie było mowy) a ja , długo się nie zastanawiając , ze strachu o nasze życie natychmiastowo zlizałam tych parę kropel. Wtedy wreszcie przemówił:
- " Tak, to prawda , ludzie nie potrafi zamieniać się w smoki. "
Na co ja znów bardzo szybko i bez namysłu odpowiedziałam bardzo frywolnym tonem , czego raczej sie nie spodziewał:
- "Czemu nie? To łatwe! "
I z pozycji raczkującego dziecka wyprostowałam się na kolanach a opadając na swoje przednie kończyny zmieniłam się w wielkiego ziemistozielonego smoka ze skrzydłami. Spojrzałam z góry na długa jak wąż postać fioletowego smoka , którego tak wczesniej się bała a on wił się i posyłał mi wrogie spojrzenia.
Chłopak wskoczył ze zwinnością kota na mój łuskowaty grzbiet i wylecieliśmy przez wielkie okno nad nami , w czarną otchłań nocy. Przeżyliśmy i to się liczyło.
Wzbiliśmy się wysoko ponad korony najwyższych drzew. Przez dłuższą chwilę lecieliśmy płynnie cali w szczęściu ,zę uratowaliśmy się z tej komnaty. W jednej chwili to wszystko się mnieniło, nagle znów stałam sie człowiekiem. Spadaliśmy z dużą prędkością. Byłam pewna ,że roztrzaskamy się o ziemie. W tem chłopak zaczą do mnie wrzeszczaeć :
-"O czym myślisz?!"
Odpowiedziałam mu jak naszybciej :
-" O tym ,że jestem smokiem!"
Ale on sie upierał i znów zadał to samopytanie :
-" POWIEDZ , O CZYM MYŚLISZ !?"
- "O tym ,że !"...
Kawałek małego opowiadanka. Jej przeczytałam książkę do końca. Tęsknie samotnie w domu za Wilkiem. Uważam ,że sisterki są głupie po robią se "słit focie " na cudzych gankach . .... I ciąg dalszy nastąpi.
A jak myślicie co dziewczyna które jest narratorem i jednocześnie bohaterką w tej opowiastce powiedziała do tego czarnowłosego czarodzieja ? XD
Aha i ten obrazek NIESTETY nie jest mój ale nie miałam już siły ani czasu aby narysować swoją wersję postaci ziemistozielonego smoka :)
można ją nazwać
Inni zdjęcia: Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gd