om nom nom bułka z pasztetę, w trakcie powrotu pociagiem z Heviz do Budapesztu :D

Tyle nam sprawdzianow przed tym koncem polrocza nawalili, ze ja chyba nie ogarniam, nie nadazam co gdzie z czym i jak, jedyne co mi sie chce to rzucic to wszystko i czekac co z tego wyjdzie. Na szczescie matematyke mam juz z glowy i martwic sie nie musze, chociaz tyle..

To już grudzien? tak szybko, jakos tak dziwnie, slyszeć juz w radiu slynne " Last Christmas" i sluchac jak w szkole wszyscy nuca piosenki swiateczne, a ja jeszcze jakoś nie moge tego poczuc, moze jeszcze jest za wczesnie, a moze dlatego, że sniegu nie ma..chociaz w sumie dzisiaj chwile popruszylo, ale ja chce wiecej ! :D no i polowe prezentów mam z glowy, jeszcze tylko troszke, musze coś wymyslic, ale powoli pomysly mi sie koncza w glowie, z roku na roku jest coraz gorzej

Ok, tata kupil mandarynki, jednak juz troche czuje świeta :D






All I want for Christmas is You Szprycu :*