zdjęcie robione w Słupcu jak czekałam na rodziców xd
25 lipiec.
oczywiście wieczór - kierunek bar xd bo były imieniny mojej kuzynki męża to nas, mnie i kuzyna wziął na piwo. Jedziemy do tego baru a kuzyn nie pił, bo samochodem był i tylko nas zawoził tu i tam.
Wzięłam jedno piwo, później drugie. M. siedział obok mnie, naprzeciwko jakiś Michał i obok niego stary dziadek, 100%żul xD
no i ten Michał do M. czy ja kuzynka jego czy kto, itp.
- a skąd jesteś?
- spod Warszawy :>
- ooooo żesz, to daleko!
- no, ale ja ją codziennie odwożę do domu - M.
- to dobrze masz :>
Przyszła moja kuzynka z koleżanką i drugi kuzyn, bosz cała rodzinka w komplecie :D
M. siedział obok mnie i tak mnie za nogę, spoko ja byłam trochę już ten no i nie wiedziałam co się zbytnio dzieje, a ten mi zaczął wkręcać że dziadek ten co przed nami siedział ma na mnie ochotę, bo tak sie uśmiecha i wgl.
- no bierz się za niego, bedziesz moją sąsiadką :> ma wysoką emeryturę, 300zł *haha*
Zaczęło się robić chłodno to ja z moją kuzynką dwie mądre wysłałyśmy kochanego braciszka po bluzy do domu :> ten posłuszny pojechał haha miał inne wyjście?:D i telefon zostawił na stole to ja nie wiele myśląc schowałam go do kieszeni. Za kilka minut przyjechał i dał nam te bluzy. Krzyknął do brata by mu telefon z samochodu przyniósł bo chyba go tam zostawił a ten że już nieźle najebany i po jakiś prochach zaczął się kłócić z nim ale w końcu poszedł xD nagle M. do mnie bym mu sygnał puściła a ja że nie *lol2* ale głupi Michał co siedział z nami puścił mu a telefon zaczął dzwonić xD ten mnie zaczął obejmować żebym mu dała telefon a ja nie chciałam :> Później oddałam mu, a ten pod stołem kopać mnie zaczął *lol2* tzn no tak lekko.
Przenieśliśmy się na inny stolik, siadłam tak z boku a naprzeciwko mnie nikogo to M. of kors siadł i zaczął się patrzeć czy będę coś odpierdzielać xD
ja już leże na stoliku bo mi w głowie zaczęło się kręcić a ten do mnie
- może jeszcze jedno piwo?
- nie, już dość!
- a może? wypiję z Tobą :>
- dobra to jak sie ze mną napijesz to może być jeszcze jedno.
za kilka minut przychodzi z piwem, mojej siostry mąż w brecht dla kogo on to niesie a on że dla mnie.
ten gały o.O że ja pije kurwa *lol2*
- wiesz co, ja zapomniałem że samochodem jestem to innym razem wypijemy razem.
- a chuj Ci.......... xd
- nie denerwuj sie, pij pij będziesz łatwiejsza
o.O xd
oczywiście w żartach niech nikt nie myśli że tu do kazirodztwa dojdzie albo co xp
pije to piwo a M. do mnie
- daaaj mi bluzę, to moja!
- nie dam Ci to moja
- no weź, zimno mi, chyba nie chcesz żebym zamarzł?
- nieeeeeeeee. - i pije to sie odjebał xd
drugi kuzyn:
- ja pierdole....
- nie pierdol... - kuznka
-.... bo wózki drogie - ja a wszyscy wokół w brecht *lol483*
Za godzinę już wracaliśmy do domu, bo wszyscy wstawieni a moja kuzynka kupiła jeszcze 0.7l bo święto bo zdała testy na prawko :>
Pojechaliśmy do domu, ja z przodu z M. leże mu na tym siedzeniu a ten mnie stuka żebym nie spała. ja go za kark i tak jakoś poruszyłam a ten idiota kierownicą zaczął kręcić że mało w rów sie nie wjebaliśmy xD i jeszcze do mnie "nie boj sie :>"
taaa.
w domu okazało się, że M. wkręcił mojej mamie że ja leże nieprzytomna pod barem i musi mnie iść podnieść, boże moja matka panika a jak mnie zobaczyła to już wszystko spoko haha.
- zrobić ci kanapkę? - M.
- nie, ja chce spać.
- a może do picia coś? :>
- nie ja idę do łóżka
- no zostań, zostań :> - siadłam przy stole jak już wszyscy spać poszli (wszyscy w sensie powyżej 36 lat xd)
a my zostaliśmy i jeszcze zaczęliśmy rozpracowywać 0.7
jeden kieliszek - spoko każdy wypił, za drugim to kuzynka już miała dość i poszła, za trzecim kieliszkiem tylko ja z jej mężem piliśmy xd
- dobry zawodnik z Ciebie *lol2*
ale na tym trzech sie skończyło bo każdy zaczął wymiękać.
o północy złożyliśmy życzenia kuzynowi bo 20 lat kończył, a później wszyscy poszli spać a ja do łazienki jeszcze buaha.
M. został ze mną, zaprowadził mnie do łazienki i poczekał jeszcze czy nic mi nie jest. Podszedł zaczął debil łaskotać że ja na blacie kuchennym leżałam z tego *lol2* później nie wiem, chyba usnęłam xd
no i później ostatnia nota z jego urodzin i jechać do domu musieliśmy :(