HOKUHFA, HOTOJEHT.
tah, włahnie zahtempuhę whyhtkie mohlife litehy innymi litehami. Hłófnie litehą hy. I fy. Ohej, juh mi phechodzi.
Jak mnie tu dawno nie było, łooo. Ale jakaś taka zalatana byłam. Rozmowami, których bym się nei spodziewała z ludźmi, z którymi rozmów bym się nie spodziewała. I rozmawianiem z ludźmi,z którymi nie rozmawiałam rok. I zabawą w teatr. I odbudowywaniem zrujnowanych rzeczy. I nieposiadaniem internetu chyba też w tym czasie. O, urodziny miałam jeszcze też, ale to juz dawno. Kurde, naprawdę dawno mnie tu nie było! I jeszcze marnowałam życie, głównie w internetach, i rozmawiałam o serze i grzybach, głównie pieczarkach. Dużo jadłam, dużo spałam. Słuchałam różnych rzeczy i oglądałam tez ich trochę. O, telefon też mam nowy. Brata kilka razy nei było i maturę pisał i mówił. Teraz też go nie ma, kilka dni wolności xD I wreszcie wiem, do jakiej szkoły idę, o ile mnie przyjmą. I JESZCZE SPOTKAŁAM WRESZCIE OSOBĘ, NA KTÓREJ MI ZALEŻY, BO JEST ZAJEBISTA I O TYM WIE. I chyba zjebałam to spotkanie by jakaś przytrzymana byłam. Następnym razem nei zjebię, obiecuję!
Dobra, trochę było o przeszłości, przejdźmy do teraźniejszości.
Dzisiaj była rampa, ogólnie na plus. Będzie mi tego brakowało, jak z gimnazjum wyjdziemy, ale na przyszły rok chyba jest plan, oby wypalił. Ogólnie, dużo planów, jak kiedyś mi się zachce, to moze opowiem, choć i tak nikt nie przeczyta, ale to nic xD
Co tam daaalej... A, tak, mam czasami wrażenie, e jakby nie ja, to pół mojej rodziny by już było nieżywe. Argh, taka odpowiedzialność na moich grubych barkach! D:
może wreszcie do mnie dotrze, że nic z tego? No w końcu musi, żeby to jeszcze w praktyce takie proste było, jak w teorii.