fotka płytkawa, ale nie zdąrzyłam na słońce. Zatrzymano mnie przed tu.
Litery, cyfery i te inne mnie przerażają... jej bynajmniejniemiłosciwosć fizycznosc. Nie wierzę, że piszę o szkole.
Zacznę pożyczając słowa:
Jesteś napadem szaleństwa chwilowym, co zdarza się w jednej z tych sekund przed snem.
Bo... czy my się dziejemy? Ach, pewnie wmówiłes to sobie tak samo jak ja. Dla mnie może?
Albo przez Ciebie i dlatego dla mnie. W każdym razie kochany jestes.
Hm jak zaczęłam to wypada mi nawiązac do cytatu... Tak przekornie, bo cóż że szaleństwo. A chwila była, jest i będzie, bo tak.
Przed snem, usmiecham się. Żądam dobranoc. Bajkę przeżywam nieustannie.
Bez wrzasków o brzasku.
Heyowo było, dziękuje za uwagę.