Znów mam tyle pomysłów i szalonych planów, znów chucham na swój zapał z obawami. Jestem wariatem, który poświęca czas na jedzenie nutelli łyżką, taniec w bieliźnie i śmiech z niczego. Robię zdjęcia i wzruszam się na nowo na widok tych sprzed kilunastu lat. Myślę pozytywnie, sypiam w ciągu dnia, oglądam baje na muzio (xd) i zachwycam się głupimi rozmowami przez telefon. Nie chodzę do szkoły, medytuję nad fizyką i namiętnie słucham adele. Czasem ktoś podbiera mi energię, ale w stanie wzbudzenia toksyczność nie gra roli.
Bardzo tęskniłam.
Wiesz to, prawda J.?