jest mi znów conajmniej dziwnie,
czuję okrótną złość,
narasta we mnie siła,
po czym czuje smutek...
który odbiera mi wszystkie siły.
chyba porzuciłam znów ją...
nadzieję.
trafił by to wszystko szlag...
czuję jak bym znów przechodziła w stan wegetacji
nie dzieje się nic, to nic jest cholernie nie przyjemne
znów nie mogę odnaleźć samej siebie...
zakopałam sie gdzieś daleko w środku
nieporzucone porzucenie.