To małutkie cudo ma na imie Lili. Jest słodka i drobniutka no i czasem sika na łózka i bobka też się niepowstydzi ale nie zmienia to faktu że jest cudna i to kolejne nawiązanie.. Czasem zwierzęta zastępują nam ciepło którego potrzebujemy od innych. A często dają nam go więcej niż inni ludzie..  Nie mam kompletnie weny do pisania ale czuję że muszę bo zwariuję tutaj.. Nie patrzcie na mnie, po szpitalu człowiek nie wygląda najlepiej a szczególnie po 7 godzinach badań.. ale nie zamierzam się nad sobą użalać.. Rozmyślałem ostatnio bardzo dużo o wszystkim.. Jak to istota ludzka, próbuję jakoś sobie wytłumaczyć pewne zdarzenia i dlaczego akurat stało się to tak a nie inaczej. Dlaczego dziś, jestem w tym miejscu a nie w innym.. Nie mogę mieć żalu do osoby która mnie porzuciła bo jak mógłbym mieć skoro sam zrobiłem to samo w przeszłości.. hah... pieprzone błędne koło. Karma wraca a ja w głębi wiedziałem że tak będzie, czułem to gdzieś w środku. Ale mniejsza już o to.. Co się stało to się nie odstanie jak to mówią. Chciałbym zamknąć się w czterech ścianach.. chociaż co ja mówię.. Przecież właśnie to robię. Krzyczę milcząc. Przejebane uczucie.