Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Pogrążona jestem w czytaniu "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego.
Dzisiaj kończę i muszę przyznać, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Czasami jedna książka jest bardziej wartościowa niż dziesięciu ludzi.
Ogólnie to nadal moje serce na widok jednego człowieka zaczyna szaleć a moje ciało ogarniają dziwne spazmy.
Gdybym mogła to całe moje uzbierane pieniądze oddałabym za uleczenie się z tego strasznego stanu.
Żeby tak cierpieć trzeba być silnym. Proszę o dużą dawkę siły bo chyba moje zasoby się wyczerpują.