`dziekuje za noce,
dziekuje za sny,
dziekuje za milość
i cudowne dni,
dziekuje za szczęscie i za Twoj czas,
tak cenny bo przecież niewiele go masz,
za gwiazdy i slońce,
niech każdy to wie-dziękowac Ci chce`
szczęśliwa i nieszczęśliwa. tak mogę określic samopoczucie moje.
mam wspanialych, wyrozumialych i wyluzowanych rodziców (oboje zrobili sobie tatuaze ;d)
mam kochanego chlopaka od prawie 2 lat, wiele przeżyliśmy razem, podróżowaliśmy
ale tak naprawdę nie mam tak dobrego kontaktu z niektórymi ludźmi jak kiedyś mialam, jest mi z tym tak cholernie źle.
tak, tego mi najbardziej brakuje. tych szalonych, bardzo kochanych osób przy których można bylo sie pobawic, pośmiac, płakac.
jak ja bym to chciala polączyc wszystko...
wiem ze jezeli zaczne zyc jak zylam przed dwoma laty rodzice nie beda zadowoleni, Kamil prawdopodobnie bedzie zazdrosny.
ale moj charakter i moja dusza potrzebuje tych osób. jestem w rozsypce zupełnej.
wiem że jaka wigilia taki cały rok, wiec prawdopodobnei cały rok bede płakała.
moze jest jakies lekarstwo? jest owszem jedno ale nie mam odwagi.
kocham <3