W niebie rozlane mleko.
Zburzone mury - miłosny szkwał.
W piekle popielniczka przepełniona cienkimi petami.
W nich zgliszcza Twoich ust.
Zgaszone.
Patrząc w oczy Twoje - otulałem Cię...
A one kazały na kolana mi paść.
Gdy ciało zbyt boli - nogi zbyt słabe.
NIe odeprzesz tej nawałnicy z czyścca dusz.
Spojrzeniem zgaszone świece.
Wargami Twymi pozostałem bez tchu...
Straciłem to wszystko.
Miałem tylko rwącą pierś na to całe rozlane mleko.
Z Brutusem w piekle lecze się.
Przed oczami Walet Karo i Król Kier...