a spoko, że piszę tę notkę trzeci raz. Mielno! chce wakacje.. wczoraj pierwszy trening od tygodnia, czuję go chyba teraz, ZAKWASSYYY! no i przez 3 lata Ania się nie zmieniła, ani trochę, bynajmniej nie z wyglądu. jak tak patrzeć to ffajna sobota była, z początku matka mnie tyrała, ale wkońcu wyszło, że ogarnęłyśmy co nieco z Werą, więc mam nowe kapselki do kolekcji, PREMIUM <3 prawie się spóźniłyśmy na fylm - BIG LOVE. podobał mi się, ttylko z początku ledwo co go zrozumiałam. mhh, odeszło jedno z moich maleńst :( mam ręcznik z wyjebki, z Łężeczek, jestem bossem. dobra, dodam jeszcze, że od poniedziałku, tj. od jutra nie jem słodyczy. nie wiem dlaczego większość po usłyszeniu tej wiadomości wybuchli śmiechem.. plany na dziś to odpoczywanie, cały dzień z piżamie. nikt mnie stąd nie wyciągnie, nie wyspałam się koło Wery. no i ahhh, tak się jaram tą pogodą, że ja pierdole, tak, fajnie, deszczowo.. nie wiem czemu czuję wiosne *__* jednak z domu wyciągnęła mnie właśnie Iza. jestem ciekawa kiedy się w końcu zobaczę z Martą, ale no okej!
Więc zabij ją i zabij mnie,
to będzie łatwe, nie bój się.
Przeklinam Cię i kocham Cię,
z miłości leczy tylko śmierć. .
wymiękam, nie daję sobie z tym rady..