Olga. takie tam, fajne nawet. z góry wybaczcie, że nie odpisuję na gg, ale coś mi się chyba zjebało.. a zresztą i tak nie mam humoru, znowu mi się choroba nawróciła. tym razem to głównie ucho, już nie moggę. cały jutrzejszy dzień w domu, świeetnie. ludzie rozkminiają moje tajemnicze znaki, oj. wielechowska zjebała, 3+ kurwa ze sprawdzianu, mimo, że miałam to dodatkowe, to mi go nie zaliczyła. było napisane 'ustal', ale ona chciała obliczenia. no co? w głowie to obliczyłam, no przecież nie miałam gotowych odpowiedzi, co to to nie. trudno mi się rozstać z moim Obiadem, ale no trzeba. mam totalny mętlik w głowie, mam wszystkeigo dość! przynajmniej wiem czego chce.. mniej więcej? "nie wiem co brałaś, ale bierz to częściej" :) ciąągle nie mogę uwierzyć w jedną rzecz. będzie inaczej, trudniej? tak czy tak, masz rację ;3 i jeszcze dostałam pieskowe skarpetki, huehue.
straciłam ważną umiejętność.
umiejętność rozmawiania z Tobą na luzie..
nienawidzęt tego.
143.