Trawo co kłam zadajesz przemijaniu
od miliardów wiosen
kwiecie otulający bzy
co przesz zieloność lontem
starszym od matematyki
góro co uparcie
wznosisz swój kamienny łeb
ku gwiazdom
co chcesz być deptana
by Twój proch uniósł poza czas
niewidzialny powiew
robaku co łapczywie chwytasz życie
by przekazać i zachować każde ciało
na wieczność
dziękuję że wciąż posilacie mnie
w łonie tej ziemi
kiedy Babcia
niesiona wodami porodowymi starości
wypłynęła już na pełne morze
poza bród śmierci
gdzie słodkimi racuchami szczęścia
przywitał ją najłagodniejszy piewca
jej niezwyciężonego piękna.
i choć jesteś już w tej nieodgadnionej niepohamowanej krainie bez granic
wiem, że wiosennym deszczem
zmywasz moje łzy
ku żyznej zieleni bujnych łąk
ślesz pozdrowienia soczystym zapachem widlastych chaszczy
że śpiewem wszystkich ptaków
kapturki, sosnówki i bogatki,
kosa , paszkota i zięby,
śpiewaków i czyża,
swojskich rudzików,
magicznych mysikrólików
i baśniowych kolorowych dzięciołów
na naszym zielonym wzgórzu
grasz dla nas
- nienarodzonych jeszcze dzieci - melodię prawdziwego zwycięstwa byśmy też dorastali
do nowego dzikiego świata.
rozczytuję Twój tajny szyfr
który niesie ich świergot i wołanie
i wiem już
że jesteś bezpieczna
czekasz na nas w Domu
ze Stasiem
i tacą pełną świeżych pączków
jako żywy dowód na to
że żyjemy w najlepszym
z możliwych światów.
5 godz. temu
6 dni temu
29 LISTOPADA 2024
25 LISTOPADA 2024
24 LISTOPADA 2024
19 LISTOPADA 2024
20 PAŹDZIERNIKA 2024
6 PAŹDZIERNIKA 2024
Wszystkie wpisy