Nie ma to jak cudowne, bezpośrednie życzenia. Słowa umieszczone na zdjęciu nie są dosłownym cytatem. Całość tekstu umieszczona na kamiennym serduchu tworzy ogólny obraz tego, jak ja to wszystko odebrałam. Ogólnie - chujnia z grzybnią. Utopiłam się w tych czekoladowych tęczówkach i jedyne, co z mojej strony, to niemrawy uśmiech i " wesołych świąt", co by JAKOŚ to było. Nie liczyłam na to, że podejdzie i się w ogóle odezwie. Myślałam, że to ja będę musiała się zebrać w sobie. (Haaaaaa- zebrać- zebranie- ZEBRANY/A- jak adekwatnie do mojego nicku!) Równie dobrze w ogóle mogło nie dojść do jakiejkolwiek idiotycznej wymiany słów. Liczy się gest.
Taaaa... Wiedziałam o co biega, a co by było, gdybym powiedziała, że nie wiem? I nie zawsze będę wiedziała o co Ci chodzi. Nie będę się wiecznie domyślała wszystkiego. A- i NIE JESTEM WSZECHWIEDZĄCA.
Ma jakże cudowna przyjaciółka( Kasia, Mrówka, persilowa) tłumaczy wszystko miłooością. Ta, Kasic, że niby On mnie...? Fakt- dziwne rzeczy wyprawia, ale sorry- to jest niemożliwe. To, że ja Jego, to jest tylko nieistotny szczegół w całym pojebaniu tego wszystkiego.
"To wszystko jest jakieś fantastycznie popierdolone." - podsumowanie dzisiejszego dnia.
Co do nocy <3 :
Gadanie do pierwszej z Kaśką. Reszta nocy i tak nieprzespana z powodu myślenia nad wigilią klasową w wyżej wspomnianej kwestii.
Po północy:
Ja: <szept> cicho, cichooooo mama wstała...
Kaśka: <ryk> Agnieszkaaaaa, nie mów tak do mnie, błagam, ja się boję, nie rób taaaak!!!
Ja: <szept > przytkaj się!
Kaśka: Aaaaaaaaaaaa! Matko Boska, co Ci się dzieje??! Nie żartuj ze mnieeee, to nie jest śmieszneeeeeeee!
Ja: < normalnym głosem, tarzając się ze śmiechu> Zamknij się, mama wstała, a Ty drzesz tę japę, że Cię słychać, jakbyś obok była!
Kaśka: To nie było śmieszne!
I w tym momencie dostałam piękny opierdziel od mamy, że nie śpię, tylko trajkoczę jak idiotka -.-.
Zdjęcie- nie oddaje w pełni kształtu kamienia- pod innym kątem zdecydowanie bardziej przypomina on serce. Znalazłam go gdzieś między 17, a 21 maja 2010. - ZIELONA SZKOŁA <3.