Ahhh termy w Salsomaggiore i wakacje 2009. <3
Jak w tytule: chyba czas się ogarnąć. Z "lekka" zawalam szkołę, zaniedbuję domowe obowiązki, których w porównaniu do innych dużo nie mam, odnoszę też wrażenie, że odstawiłam przyjaciół na boczny tor. Ja nie wiem, czy to przez pewne nurtujące mnie sprawy, przez które potrafię nie przespać dwóch - trzech nocy z rzędu, czy przez to, że po prostu "trochę " sfiksowałam... (obstawiam to drugie! )
Otrzeźwienie przyszło zeszłej nocy w czasie parapetowych rozkminek, dlatego też czas na to, by odstawić moje słabostki na bok, wziąć się w garść i zacząć myśleć o przyszłości, nie zapominając o najbliższych. Tak- mam tendencję do życia przeszłością.
Nie wiem, kiedy kolejny raz napiszę coś na photoblogu i wątpię, żeby odbyło się to w najbliższym czasie. Poza tym- wchodzi tu niewiele osób, więc po co mam się jakoś specjalnie produkować? Nie widzę jakiegoś zainteresowania moimi zdjęciami i notkami, to też przybastuję. Gdyby ktoś się "nagle" zainteresował- na profilu podałam nr. GG. Z chęcią popiszę. Okej- na fbl. MOŻE czasami coś wrzucę, coś napiszę, ale na jakąś wiekszą aktywność z mej strony nie liczcie mniej- więcej do końca kwietnia tego roku.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy. :)