I tak oto zestarzałam się kolejny rok.
Kości mi trzeszczą, mam siwe włosy i zaraz zaczne miec zmarszczki.
Starośc nie radośc jak mawiają, ale póki co trochę tej radości jeszcze mam :)
Mimo tych 22 lat zachowuje sie w tym momencie totalnie nieodpowiedzialnie i lekkomyślnie,
a do tego nie myślę trzeźwo.
Who cares? I don't.
Swtierdziłam,że jesli i tak mam cierpieć, to czemu nie brac z tego co mam najwięcej jak sie da?
Po co być ostrożnym, mysleć "co dalej? ; a co jesli?", tłumić w sobie wszystko? To tylko psuje zabawe.
A przeciez od początku wiadomo że to się nie skończy dobrze.
Więc korzystam, póki mogę i nie obchodzą mnie konsekwencje.
I jest mi dobrze.
Wyczuwam nadchodzącą wiosnę, mimo iż za oknem zaspy śniegu i minus pięć.
Wyczuwam tez nadchodzącą gorączkę zakupów jako iż jutro jest pay day! :D
Mam paznokcie w kropki, włosy w nieładzie i pogryzione cycki.
There's a thunder in our hearts, baby.