Spakowana.

Gotowa.

Psychicznie nastawiona.

I wystraszona.

Nie, że nie dam sobie rady z tym co mnie czeka- wracam przecież praktycznie na stare śmieci więc czego tu się bać?

Będzie mi po prostu strasznie brakować moich kochanych Dziubków,o.

Bo już mi Was brakuje,a co dopiero po drugiej stronie świata?

Zachciało mi sie Kanady, trzeba było siedziec na tyłku gdzie mi dobrze -.-

Następnym razem wybijcie mi ten pomysł z łba od razu, chociażby siłą :P

No nic, chciałam Wam tylko oznajmić że Was kocham i że będzie mi okropnie brakować nas.

We czy jestesmy w komplecie :) I byle do września.

Jutro pomacham Wam ładnie z nieba. o 16 30.

Czeka mnie cięzki dzień na lotniskach, w samolotach, więc pewnie powinnam już iśc spać.

Dodam tylko że było mi cudownie i przepraszam że uciekam.

Canada welcome to.

P.S: Aś jest geniuszem i kopie tyłek sesji!