Noc
Gwiazdy rozproszone po nieskończoności
I my
Pod nimi, drobni, bez cienia wątpliwości
Że to właśnie my, tu i teraz
My, małe słowo, nieraz
W chwili, oka mgnieniu
Marzymy o życiu, istnieniu
My, kropelki wśród morza losów
My, każde na swój sposób
My, o twarzach naszych, w zupełnej szczerości
My, znalezieni wśród burzy możliwości
Po co? Odpowiedź niezwykle prosta
Czemu? Bo żadna siła jej nie sprosta
No i? My, wśród toczącego się życia
Ale..? Bez ale, nie potrzeba pokrycia
Spójrz
Widzisz gwiazdy? To marzenia
Niezliczona ilość, każda czekająca spełnienia
A my, wśród nich, cierpliwie czekamy
Na czas, na chwilę, w której spotkamy
Naszą gwiazdę, upragnioną od dawna...
Uśmiechasz się? Tak.. To myśl zabawna
Bo gwiazda nasza już do nas przybyła
I głęboko w myśli się zaszyła
I czeka, na chwilę, na czas swej chwały
By dać to co marzenia obiecały...
Jako, że władca w skutek fatalnego zbiegu okoliczności i niesłusznego odczytania ruchu planet po sklepieniu niebieskim został oskarżony o... romans, nasz pan-nad-panami postanowił wytłumaczyć więc zaistniałą, niezbyt uroczą sytuację:
Jako dowód a) świadczący o jego totalnej niewinności w wyżej wymienionej sprawie, król-królów załącza zdjęcie do owego oświadczenia wyraźnie świadczące o jego niewinności. Dowód a) z całą swoją siłą będzie odnosić się do dowodu b) który przedstawię poniżej. Jak widzimy w dowodzie a) między władcą, a chłopakiem bliżej nieokreślonej płci nie ma nawet nici romansu. Nie widać by szeptali do siebie czułe słówka, by obdarowywali się prezentami, troszczyli się o siebie, czy chociażby niewinnie flirtowali. Widzimy tylko, że w skutek tego, iż obaj zgłodnieli, a na stole pozostał jeden paluszek (słony, jak wykazała sekcja słonego paluszka) postanowili w bardzo uczciwy sposób się nim ze sobą podzielić. Jak wiemy łamanie paluszków zawsze dzieli je na nierówne części, a do tego powoduje odpryski, przez co tracą one niemal całą swoją wartość odżywczą. Tutaj widzimy tylko inteligentny sposób uczciwego podziału porcji żywnościowych. Ot co.
Jako dowód b) powiem tak: seks.. Tu zawsze chodzi o seks. Nie ma żadnego romansu, po prostu zrozumienie obojga z.. podejrzanych [humpf! Choć to tylko władca został oskarżony!] na temat natury ich seksualności, i jakże niezbędnych potrzeb życiowych, zostało źle odebrane. Jak zwykle nikt nie chciał wysłuchać głosu rozsądku i tego, że Ci obaj obywatele tego niemal-demokratycznego społeczeństwa usłyszeli ten sam zew, który przyciągnął ich do siebie i zmusił.. Tak.. Tu zawsze chodzi o seks. Zrozumieli to od razu, gdy na siebie spojrzeli. Wiedzieli To od samego początku swojej znajomości. Pora powiedzieć PRAWDĘ całemu światu!
Kiedy tylko władca i ów chłopak bliżej nieokreślonej płci spojrzeli na siebie, głęboko w swoje oczy (czy co tam mają) zrozumieli to.. Że... że... że seksu nie będzie.. Co dobitnie widać na zdjęciu, że mogą tylko nawzajem sobie ciągnąć słonego paluszka.
Jako ciekawostkę w śledztwie dodam, że podczas przeprowadzanych przesłuchań nie udało wydobyć się informacji z słonego paluszka, który milczał, przez co nie złożył zeznań. Przeprowadzona później sekcja [jako, że był sztywny i się nie ruszał] dowiodła, że w środku był taki sam jak na zewnątrz. I że jest słony.
Wieniec pogrzebowy wysłanoby na cmentarz, ale ciało w dziwnych okolicznościach zniknęło, pozostawiając za sobą jedynie kilka okruszków. Zagadka wciąż do rozwiązania.
PS Pozdrawiam chłopaka bliżej nieokreślonej płci, stojącego przy cezarze-cezarów! I składam mu serdeczne gratulacje! Człowieku, Ty już rok ponad chodzisz do klasy ze mną, i ciągle masz świecie w bani! :D
PS2 Znaczy się... i ciągle udaje Ci się pozostać po części sobą, mimo że moje zdolności do systematycznego prania mózgów pobliskim ofiarom dało się we znaki niemałej liczbie istnień ^.^
PS3 A.. i również jesteś wielki ;D
PS4 Dziękuję komuś kto robił to zdjęcie, nieważne kim jesteś, bo i tak nie pamiętam, ale fenkju ^^