tak dla upamietnienia tej sytej imprezki. dobre pyski.
co do dzisiejszego dnia to umieram...
do piątku dam rade zaprzestac tego jakze nie przyjemnego procederu i wziąśc sie w garsc gdyż nie moze mnie ominąć PREMIERA DRAGON BALLA.
sądząc po reklamach to nie spodziewam sie megawyjebanegowkosmos filmu - raczej taniej podróbki najlepszej bajki mego dzieciństwa - ale cieszmy sie z tego co jest. a nuż widelec mnie zaskoczą i wyjdę z kina zadowolona i nei będe musiała klnąc na ludzi pracujących przy produkcji tego filmu dla których nie liczy sie zapewne to ze nie wolnooooo powtarzam nie wolnooo psuć takich arcydzieł i trzeba odwzorowywac je zachowując jak najwiecej z pierwowzoru. koniec - takie jest moje zdanie.
dobra koncze bo zaczynam pierdolic jak potłuczona. no wiec do piątku heej - ide umierac dalej.
ps. co oni wyczyniają z ta naszą-klasą - kurnaaa noo wkurwilam sie na maxa... noo i to by było na tyle.