Walentynki.
W gruncie rzeczy bawią się Tobą. Chcą żebyś kupił jej różę – kupujesz. Masz podarować mu kartkę z pozłacanym iloveu – więc dajesz.
Są piękne słówka, jest uśmiech przyklejony na stałe i czerwone serce z plastiku.
I nawet Wasza piosenka (chociaż opowiada ona o miłości nieszczęśliwej, ale przecież to nie stanowi różnicy, bo potrzebujecie Waszej melodii – i ona JEST).
A jeśli Ci powiem, że to wszystko iluzja?
Uwierzysz?
Uwierzysz we wszystko, co usłyszysz (syndrom bycia dżezi).
Walentynki...
A przyWALentynkować Ci?
Jeśli kochasz, okazuj to co dzień. W zupełności wystarczy.