i znowu mamy nowy rok. co się działo? z moim kochaniem zjebaliśmy studia w Olsztynie
i teraz mieszkamy i studiujemy sobie w Poznaniu, oboje jesteśmy zadowoleni,
więc jest dobrze. częściej też jesteśmy w domu, więc to również na plus
w rodzinie urodziły się dwie cudowne i najukochańsze dzidzie,
a ja jestem chrzestną jednej z nich.
ale mimo wszystko ten rok był ciężki. straciłam dziadka,
w kwietniu wujek miał bardzo poważny wypadek samochodowy, ale wyszedł z niego cało.
a jeżeli chodzi bezpośrednio o mnie? cóż. jest dobrze, chociaż wiadomo,
mogłoby być lepiej. schudłam trochę przez ten semestr i święta
(pomijając wpierdalanie na sylwestra, więc teraz znowu nieco więcej na wadze, ale zeeeejdzie)
jestem złą dziewczyną. no, może nie złą, ale nie najlepszą...
ale staram się! naprawdę się staram