31 miesięcy . dokładnie od tak dawna nazywam cię MOIM . MOJE oczy , MOJE usta , MÓJ uśmiech , MOJE dłonie . i chociaż miłość nie jest kwestią posiadania - mam cię . trzymam cię mocno i nie chcę puszczać . moje ciało jest przesiąknięte tobą . twoim zapachem i twoją miłością . twoim szeptem i twoimi łzami . tak wiele razem przeszliśmy . stoczyliśmy niejedną wojnę - wygraliśmy wszystkie . RAZEM . każdego dnia udowadniamy im , że mieliśmy rację . że było warto . że to co oni nazywali głupotą było prawdziwą miłością . 31 miesięcy a ty wciąż zrywasz mi polne kwiaty , całujesz na dzień dobry i pamiętasz , że nie słodzę kawy . a ja ? ja uczę się ciebie kochać codziennie na nowo , codziennie inaczej . kocham twoje brudne skarpetki na podłodze , nie umyte naczynia , kask na kanapie i lody z kromką chleba . jesteś moim reniferem . ja jestem śnieżynką . a w pokoju obok z łapkami wywalonymi w powietrze śpi nasz tuptuś . dasz wiarę ?