Witam ;)
A więc postanowiłam założyć fbl. z moim opowiadaniem ;) W każdej notce będzie jeden rozdział,a zdjęcia,które będę dodawała albo będą z internetu ze strony loveit.pl,albo robione przeze mnie.No więc..zaczynamy ;)
Rozdział I.
Jest XXI wiek straszne czasy...Palenie,picie,prostytucja do tego te wszystkie rzeczy są coraz popularniejsze wśród młodzieży gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej.Jednak nie dla niej,nie dla Lany dla szarej myszki o wielkich pasjach i zdolnościach.Chodzi ona do Liceum Muzycznego w Kalifornii.Marzy o podróży do Francji jednak nie należy ona do bogatej rodziny i nie ma na to pieniędzy.Jej rodzice zginęli 8 lat temu w wypadku samochodowym miała wtedy 9 lat przeżyła to tragicznie.Teraz jest w rodzinie zastępczej.Rodzice zastępczy Kely i John traktują ją jak własną córkę może dlatego,że nigdy nie mogli mieć dzieci,bardzo starają się o jej wykształcenie.Lana mimo wyjątkowej urody nie jest zauważana w szkole przez chłopaków.Ma zielone,kocie oczy,długie,ciemne włosy i oliwkową cerę.Nie jest za wysoka,szczupła o zgrabnej sylwetce.Jedną z jej pasji to gra na gitarze akustycznej i śpiew jak mało kto w szkole chce zostać sławna i pokazać pustym lalą,że to właśnie ona wykorzystała życiową szansę i już nigdy nie będzie czuła się niedoceniona.Jak każda nastolatka ma swoją skrytą miłość,dla niej jest to Scott w jej wieku lecz z przeciwnej klasy.Jest on najsławniejszym chłopakiem w szkole jak można się domyślić podrywaczem i szpanerem.Obchodzą go tylko plastikowe,różowe dziewczyny.Scott to wysoki brunet o czekoladowych oczach,pochodzi z bogatej rodziny,gdyż jego ojciec to założyciel najsławniejszej szkoły tańca w kraju "Street Dance".Utalentowany tanecznie,tańczy Jazz i Hip Hop,gra także na perkusji i pianinie,czasem śpiewa jednak wstydzi się tego daru.Nikt nie zna jego prawdziwego i dużo lepszego oblicza wrażliwego,romantycznego i uczuciowego.Lana jednak nie wiedziała,że jutrzejszy dzień totalnie zmieni jej życie...Przed snem włożyła do uszów słuchawki i puściła sobie swoją ulubioną piosenkę Chrisa Browna-With You,kochała ją,a najbardziej sens jaki w niej jest,natomiast Scott jak zwykle balował nie przejmując się,że jutro szkoła.Rankiem dziewczyna zrobiła sobie delikatny makijaż,gdyż nie lubiła mocnego,ubrała szare dżinsy i swoją nową niebieską bokserkę,na górę ubrała płaszcz,a na głowę luźną czapkę.Kiedy doszła do szkoły poszła do szatni miała w-f,którego nie cierpiała.W-f mieli połączony z klasą Scotta,a dzisiaj wyjątkowo z chłopcami co ją bardzo ucieszyło. Zrobili rozgrzewkę,a potem zaczęli grać w piłkę ręczną.Lanę oczywiście wypchnęli na bramkę,była w drużynie ze swoim ukochanym.W ekipie przeciwnej był przyjaciel Scott'a-Nicolas,biegnąc na bramkę gdzie była Lana Nicolas chciał trafić do bramki jednak dziwnym trafem trafił w brzuch drobnej dziewczyny.Lana upadła na podłogę i oparła się o ścianę skulając się z bólu.Jako jedyny nie śmiał się Scott,podbiegł do niej przerażony i spytał. :
-Nic Ci nie jest ? ! -spytał nerwowo,ale z odrobiną troskliwości.
Lana nie odpowiedziała.Chłopak wziął ją na ręce i poszedł do szatni gdzie znajdowały się jej rzeczy,wziął je i wsiadł z nią do swojego srebrnego Kabrioleta,pojechali do niego do domu.Kiedy byli już u niego w pokoju,położył ją delikatnie na łóżku i zrobił jej gorącą herbatę dając jej tabletkę przeciwbólową.
-Czemu to robisz ? -dziewczyna spytała cicho.
-Bo się martwię Lana ! -odpowiedział nerwowo chłopak.
Serce jej o mało nie stanęło,kiedy przystojny Scott powiedział jej imię,czego się nie spodziewała.
-Łał...od kiedy znasz moje imię Scott ? -spytała drętwo,znacząc jego imię.
-Od zawsze ? -odparł cwanym tonem.Spojrzał w jej dzikie oczy przygryzając przy tym dolną wargę,poczuł nie znane mu uczucie.
-Emm..czemu się tak patrzysz ? coś nie tak ? -dziewczyna się trochę speszyła wzrokiem Scott'a.
-Nie...wszystko okej,po prostu nigdy nie zauważyłem,że jesteś taka śliczna... -chłopak zaczerwienił się słodko.
Spojrzeli na siebie z uśmiechem,chwycił delikatnie i nieśmiało jej dłoń po czym splótł ich palce.
Cicha kroplaa...